Popers pisze:
I czytaj więcej ze zrozumieniem, bo w emocjach chyba widzisz co drugie czytane słowo (albo widzisz coś, czego nie ma, na przykład to, że zarzuciłem Ci nieznajomość interpunkcji).
Nie bój się, czytam dokładnie, o braku znajomości interpunkcji powiedziałem Ci sam, żeby skończyć gadkę o kolorkach i formatowaniu a zająć się głównym tematem.
Popers pisze:
Nie napisałem, że mnie w ogólne nie obchodzi, napisałem, że nie na tyle, by wszczynać wojny na forum.
Hmm, a uwierzysz jeżeli powiem że nigdy nie zinterpretowałbym w ten sposób wypowiedzi: "Jedno po drugim mi się właśnie nie chce, bo ten temat mnie szczególnie nie grzeje."?
Popers pisze:
A się wypowiedziałem, bo takie mam prawo i po to jest to forum.
Przecież nie kwestionuję Twojego prawa do wypowiedzi, powiedziałem ze skoro temat Cię nie grzeje to po co się fatygujesz?
Popers pisze:
skoro wychodzimy z zupełnie innych pozycji, które się nie zmienią, to raczej dyskusja staje się bezprzedmiotowa.
Nie ma takiej zależności, np. w matematyce na wiele sposobów da się dojść do jednej odpowiedzi.
Możemy mieć różne opinie (od tego właśnie jest forum żeby dyskutować a nie podbijać sobie bębenek), ale dyskusja ma za cel doprowadzić nas do jakiegoś konsensusu (choć naturalnie przymusu nie ma).
Popers pisze:
Cóż, ja swoje argumenty raz już podałem, nie czuję potrzeby znajdowania nowych, czy też wymyślania coraz to bardziej abstrakcyjnych porównań.
Śmiem twierdzić (choć oczywiście może to być moje wielce subiektywne odczucie) że nie do końca rozumiemy nawzajem nasze wypowiedzi (patrz drugi cytat w tym poście).
Gdybyś był łaskaw posilić się o próbę przeformułowania swych argumentów, może byłbyś w stanie przekonać mnie do swojej racji.
Bo wiesz, mi się wydaje że mamy pewien problem w komunikacji.
Na koniec pragnę zaznaczyć że wielce chwalę sobie metodę argumentacji i nauczania w stylu amerykańskim:
"Mówimy proste rzeczy, mówimy je prosto, nie wstydzimy się ich mówić, naprawdę nie wstydzimy się powtarzać, nie wstydzimy się nawet powtarzać rzeczy oczywistych.
Lepiej usłyszeć coś 5 razy za dużo i dobrze zrozumieć, niż usłyszeć raz i nie zrozumieć".
Bo widzisz Popers, może ja nie chodzę na tych samych falach co Ty, ale gdybyś zechciał przybliżyć swe argumenty mojej osobie, to może dyskusja stałaby się bardziej przedmiotowa.
Jeżeli przybliżysz mi swój argument łopatologicznie, jak chłop krowie na rowie, nie pomijając przy tym żadnych "oczywistych oczywistości", to istnieje większa szansa że zrozumiem o co Ci chodzi w Twym argumencie, ba, będę miał większą szansę wyłowić ew. błędy w Twojej logice.