Stridingshadow pisze:
Osobiście uważam że wybór H&K 416 dla polskich jednostek jest megachybiony
Lepszy byłby orisowany G36.
Jedyną zaletą H&K 416 w porównaniu do G36 jest taki sam układ wszystkich dźwigni i przełączników, oraz podobna anatomia w porównaniu do AR-15/M16.
Z kolei G36 posiada modularna gniazdo magazynka, i jest w stanie korzystać zarówno z "autorskich" magazynków do G36 i magazynków STANAG (po szybkiej wymianie owego gniazda).
Ponadto G36 ma kolbę składaną a 416 regulowaną na długość teleskopową.
ALe wiesz, że taki przetarg nie oznacza, że wszyscy będą musieli używać HK416? O ile mi wiadomo, G36 są już na uzbrojeniu AT.
Cytuj:
Zgadzam się z tym co powiedział Zhenia nt. użycia karabinków i karabinów w działaniach antyterrorystów.
Karabinek jest spory, swoje waży, amunicja także.
Odrzut jest większy niż w przypadku pm'u a do właściwego działania amunicji wymagana jest odpowiednio długa lufa.
Z kolei pm'y są mniejsze, lżejsze, bardziej zwarte i cechują się mniejszym odrzutem.
Dzięki temu i zastosowaniu nowoczesnej amunicji p.panc (jak rosyjska 9*19mm 7N13 jeśli się nie mylę) można komuś wpakować serię w kamizelkę a efekt będzie i tak.
Ponadto stosując karabinki na terenie zurbanizowanym trzeba się liczyć z możliwością penetracji pocisków przez ścianki działowe i związane z tym ofiary w osobach trzecich.
Przecież oni mają już nowoczesne (hehe, no prawie. Ale spełniające standardy) pistolety maszynowe - mp5, których pełne orisowanie to sprawa wymiany frontgripa - czyli ułamek ceny zakupu nowego PM'u. Co nowszego chciałbyś im kupować?) Co do długości lufy, przetarg chyba jej nie określił, prawda? Lufa długości M4 zapewnia fragmentację amunicji na dystansach, na jakich walczą jednostki specjalne.
Cytuj:
Co do Remingtona M870, to dopiero dobry wybór, nowoczesna broń nie mająca sobie równych. Obawiam się że taniej (a na pewno lepiej) byłoby kupić od Rosjan Saigę (której przecież nic nie brakuje).
Masz na myśli automatyczne strzelby saigi? AT potrzebuje krótkich strzelb do forsowania drzwi, zasilane amunicją proszkową która może nie mieć wystarczająco dużo energii do zadziałania automatyki strzelby.
Cytuj:
Co do granatników to kolejna bzdura.
true. Ale to zapewne wymysł dziennikarza, bo w przetargu nic o nich nie było, a granatnik, nawet podwieszany to oddzielna broń.
Cytuj:
A sprawa z FN P90 to kolejna komedia.
wiesz, nie wiadomo ile sztuk zamówiono, dla jakich celów itp. Są sytuacje gdy taki małogabarytowy smg może się przydać - chociażby close protection. A sprawa ceny broni i amunicji... Gdyby policja kupowała tylko to, na co ich faktycznie stać, to wciąż w użyciu byłyby drugowojenne pistolety szpagina i pepesze.
Cytuj:
Zamiast zoptymalizować 89 letnie wzornictwo pm'u (od 1918 większość pm'ów, w tym konstrukcje nowoczesne działa na tej samej zasadzie) do potrzeb XXI wieku, kupujemy PDW którego jedyną godną uwagi cechą jest egzotyczna (i droga amunicja).
Oczekujesz rewolucji w branży, której 40 lat zajęło odkrycie, że jedynym sposobem ulepszenia ukłądu, w którym gazy prochowe idą prosto na suwadło jest wprowadzenie tłoka gazowego . Co takiego rewolucyjnego dokonało się przez ostatnie kilkadziesiąt lat w branży broni palnej? Pojawiły się bezkolbowce, owszem. Pomysł ponad stuletni. Wprowadzono szereg poprawek do istniejących broni - dlaczego nie zrobiono tego już w fazie testów? Wreszcie wzięto pod uwagę opinię użytkowników przy projektowaniu broni. Jedynym przykłądem znacznego postępu, który teraz przychodzi mi do głowy, to szerokie wykorzystanie włókien szklanych i kompozytów. Postęp w dziedzinie elektroniki i optyki pomijam, bo nie taki jest temat dyskusji.
Jakieś zmiany w branży PMów przez ostatnie lata? Ślimakowe magazynki? Czterorzędowe magazynki (Spectre DC9, właściwie 2xdwurzędowe)? Automatyczne zwolnienie zamka po włożeniu magazynka (skorpion)? System zmniejszenia odrzutu jak w KRISSie? Wiele konstrukcji zawiera w sobie ciekawe "bajerki" ale żadnego nie nazwałbym rewolucyjnym. No, może kriss jest najbliżej, bo to zupełnie nowe spojrzenie na sprawę.Zhenia pisze:
Już wiele razy zaskoczyli. Już sam fakt, że dostanie się do policyjnego AT nie jest wielkim problemem (chcieli m.in mojego kolegę z uczelni a nie jest jakiś super sprawny) świadczy o tym że do ideału im daleko.
Wpadki nie są marginesem. Są raczej na porządku dziennym.
Nie będę wypisywać wszystkich w ostatnich latach - podam jeden przykład.
Oddział AT wszedł po nieletniego dilera do jego mieszkania. Oczywiście diler odmówił otwarcia drzwi, więc odstrzelili zamek, ale i tak drzwi pozostały zamknięte, bawili się z nimi jeszcze kilkanaście minut. Gość nie zwiał na początku, bo na dole była policyjna obstawa, nie mógł wiać oknem.
Po wejściu oddziału, złożonego z 4 operatorów okazało się że gość jest dość przypakowany i wyrzucił dwójkę z nich a pozostałych dwóch poszczuł psem.
Jeśli kogoś interesują szczegóły danej wspaniałej akcji, mogę poszukać materiałów, pisałem z pamięci.
Tak samo jak Legia bierze wszystkich, którzy przejdą podstawowe testy fizyczne i psychiczne. Po prostu robią z człowieka żołnierza, a kto się nie nadaje sam odpadnie podczas pierwszych miesięcy szkolenia. Poza tym pamiętaj o jeszcze jednym - płące w AT są niskie wiec nie mogą sztucznie zawyżać oczekiwań...
Co do przykładu - wiesz, sami operatorzy mają mały wpływ na przebieg akcji. Od nich zależą szczegóły techniczne, ale o tym, czy mogą użyć materiałów wybuchowych, ilu ich pójdzie, jaka jest polityka użycia broni i jakie dostaną wsparcie decyduje dowództwo i przepisy. IMO powinni dostać odpowiednie dane - jak wygląda dealer, czy ma zwykłe drzwi, czy wzmocnione. Gdyby to zależało tylko od nich, weszliby do środka razem ze ścianą, nie patrząc na szkody, z użyciem granatów hukowo błyskowych, ale przepisy krępują im ręce. Szczególnie gdy operują w pełnym ludzi bloku.
Też znam historie o tym, jak AT najmowało się do ochrony dyskotek i ściągania długów, a sprawa wychodziła na jaw tylko dlatego, bo potem przychodzili do pracy z obitymi gębami i połamanymi żebrami. Uważam, że żeby coś osądzać, trzeba mieć możliwość spojrzenia na sprawę z każdej strony. Tak samo jak oglądając Genration Kill mamy wrażenie, że cała sprawa to pomyłka amerykańskiej armii, ale sięgając głębiej widzimy już o co chodziło dowództwu i jaki sukces osiągnięto.