JollY_BeAsT pisze:
Jak na mój gust to fabułę do JA 2 należało by uzupełnić bo w dłużej gram to wydaję mi się ona bardzo kulawa . Np. gdzie znajdują się inni doradcy królowej ? Brak mi innych jednostek armii rządowej Arluco i konwojów wojska na drogach , aczkolwiek w nowej wersji pojawiły się pojazdy , więc jest nadzieja. (...)
Słuszna uwaga
Fabuła w JA2 zawsze była kulawa i naiwna, co nie znaczy, że gra nie była ciekawa.
Miałem nadzieję, że w BIA poprawią fabułę, ale poprawki poszły w kierunku drobnej korekty zamiast przeredagowania całej linii.
Gdybym ja pisał scenariusz dla JA2 nowej wersji skasowałbym cały wątek pod tytułem zła Deidranna kontra dobrzy ludzie Enryk i Migel.
O ile dobrze pamiętam to D. i E. byli małżeństwem przed jego ucieczką z kraju, a to otwiera dużo możliwości fabularnych.
1. E. wynajmuje nas do eliminacji "złej" D.
2. W trakcie gry okazuje się, że E. i D. są siebie warci, a on po prostu odpadł w trakcie walki o władzę w rodzinie.
3. M. okazuje się wynajętym zbirem przez E. do załatwienia D. ale jak to wśród zbirów chciał za dużo i wprawdzie chętnie usunie D. ale zamiast E. na tronie widzi siebie.
4. Przydałby się jakiś Generał, co by spiskował przeciwko D. E. i M. - żeby objąć władzę dla siebie. Wówczas mogłyby się pojawić jakieś misje z "przyjazną armią", a wrogimi siłami z Pałacu (gwardia, służba bezpieczeństwa, coś w tym stylu).
5. Zrobiłbym też autentyczny ruch ludowy, a nie jakąś farmę Hiksów, tylko chłopów okradanych przez wszystkich "wyzwolicieli" i mających serdecznie dość sytuacji. Może dałoby się wygrać wojnę dla nich.
6. Co do chłopów pomysł jest z jakiegoś filmu z młodym Indianą w Meksyku. Indiana próbuje przekonać chłopa, że właśnie przyszli dobrzy rewolucjoniści i dadzą mu wolność. A chłop mówi, że pewnie zanim dadzą wolność to mu zabiorą kury/świnie/coś tam. Indiana się dziwi, bo przecież wojsko musi coś jeść, a chłop powinien być szczęśliwy. A on odpowiada, że poprzednio byli inni rewolucjoniści i ukradli mu kury, a przed nimi wcześniejsi wyzwoliciele, którzy też wyzwolili tylko jego kury. A w rewolucję uwierzy, kiedy przyjdą tacy, co mu kur nie ukradną
7. W mojej wersji D. nie byłaby wariatką walącą po buziaku biednego chłoptasia, tylko sprytną babą, gotową kupić sobie najemników, skoro są lepsi od jej żołnierzy. Jakieś zaproszonko do zmiany strony by się pojawiło.
Ale tylko pomarzyć można.