|
Starszy kapral |
|
-
Posty:
95
-
Dołączył:
28.01.2007
|
Nie wiem czy to, co chcę napisać to główne aspekty, ale pograłem dziś trochę i to są moje wrażenia. Żeby było jasne od początku: są pozytywne, choć narzekam. Może kiedyś rozwinę tę wypowiedź, bo to jest szersze spektrum dlaczego JAF miał kiepskie przyjęcie, ale po kolei:
1. Posiadanie rożnych drużyn najemników powoduje, że nie widzą się wzajemnie na mapie. Wejście do taktycznej rozgrywki oparte jest na tworzeniu nowej instancji, więc pomimo, że w tym samym sektorze mamy dwa zespoły, widzimy zawsze tylko najemników jednego zespołu. Koszmarny pomysł. Podczas rozgrywki taktycznej nie płynie czas. Upływ czasu następuje tylko na mapie głównej.
2. AI potrafi strzelać mają 0% szans na trafienie. Żołnierzyk do mojego IMPa strzelał z pewnej odległości z pistoletu. IMP też z pistoletem i widzę, że mam 0% szans trafienia, bo odległość za duża. Więc nie strzelam, tylko czekam. Żołnierzyk wywalił ile tam miał amunicji i ani razu nie trafił (czyli faktycznie było 0%). Potem jak zacząłem IMPem podchodzić, by zwiększyć szanse na trafienie, żołnierzyk ruszył do mnie do walki wręcz. Ale miał tylko pięści, a IMP nóż. AI niestety nie uwzględnia procentu trafień i próbuje z pistoletów na duże odległości walić. To jakiś błąd algorytmu. Niedopracowanie widoczne na dzień dobry. Mogli to poprawić.
3. Żołnierze potrafią obejść naszych, a skoro jest ograniczone pole widzenia, to trzeba się rozglądać.
4. Farma daje dochody, więc od początku stać nas na wynajęcie kogoś poza IMPem.
5. Są podpowiedzi na ekranach ładowania - całkiem sensowne, można się spokojnie zapoznać z wieloma aspektami gry.
6. Cała mapa to tylko 40+ sektorów. Są sektory po których widać że są puste, zostały robione jako teren, ale nie wrzucono tam żadnych zadań ani ciekawych lokacji. Czyli budżet trzeba było domknąć. A szkoda, bo gdyby mieli więcej kasy, byłoby dużo ciekawiej. Pomysły mieli, bo to widać po reszcie lokacji. Możną się czepiać, że te same modele pni, drzew czy kamieni zostały wielokrotnie użyte, ale gdzieś trzeba było oszczędzić Sektory są małe, więc bitwa o kopalnię to walka z 7 żołnierzami. Moich było 3, choć mogłem przyprowadzić więcej. Taka walka na małą skalę w niedużej przestrzeni. Zupełnie inaczej niż JA2, nie wspominając o dużych mapach Wildfire.
7. Zamiast laptopa ze statystykami mamy Rolodex do wynajęcia najemników. Nie ma żadnych statystyk. Ale wynajmowani na mapie ludzie trafiają potem do Rolodexa, mimo wszystko, więc przynajmniej tyle dobrego. Znów widać oszczędności, ale tak musiało być.
8. Czasami dialogi kuleją, jak z Gienadijem, który mówi, że sprzedaje broń. Trochę śmieszne, że w barze na końcu świata pod szyldem baru piwnego. Styl wypowiedzi taki gimnazjalny: „no chyba widzisz, że sprzedaję broń”.
9. Przewoźnik na kontynent nazywa się Charon (czyli jednak chłopaki z jajem były).
10. Najemnicy fajnie gadają, a Vika się ładnie śmieje gdy zabija. No i to jest Vika – ten głos, te odzywki.
11. Jest fajna funkcja, że cały sprzęt drużyna ma zawsze przy sobie. Nie jak w JA2 w jakimś sektorze (jako bazę), tylko bezpośrednio jedzie to z nimi, choć korzystać podczas bitwy mogą tylko z tego, co we własnym ekwipunku mają. Bardzo wygodne.
12. Nie ma włączonej opcji "drop all" więc znów dziwacznie: chłop strzela z karabinu, a gdy padnie mogę tylko apteczkę po nim podnieść (przykład typowy dla JA2 zresztą) . Niby ma to mieć wpływ na poziom trudności ale to bzdura, bo w pierwszym sklepie pierwszego miasta u Gienadija kupiłem wszystko, czego było potrzeba, więc żadnego wpływu to nie ma.
_________________
Piszę poprawnie po polsku.
|
|