Svean pisze:
Generalnie jeśli chodzi o składy i ludzi to trochę mnie BiA denerwuje (nawet nie tylko troche ) - ze względu na brak konieczności przedłużania kontraktu i FATALNY sposób rozwiązania rozwoju postaci.
W mojej ocenie gra na tym cierpi i to poważnie ponieważ nie musimy się już martwić o kasę na kontrakty. Tutaj kasa jest nam potrzebna tylko na wymianę tak naprawdę kamizelek. Sprawę tutaj uprościli do bólu.
Svean pisze:
Początkowy wysoki poziom najemników był bardzo dużym plusem bo wpływał na korzystanie z innych umiejętności których uczyliśmy się oddzielnie, oraz przerwania w turze przeciwnika itp. Dodatkowo, tani najemnik z wysokim poziomem był nawet po zrobieniu kilku poziomów doświadczenia wciąż wielokrotnie tańszy niż ci którzy startowali z lepszymi statami i wyższą ceną startową, a mniejszym levelem. Tutaj wysoki poziom najemnika na początku jest MINUSEM bo oznacza że mniej się możemy nauczyć... Kompletny bezsens zwłaszcza biorąc pod uwagę, że najemnicy z dolnej półki choćby nie wiadomo ile expa zdobyli nigdy nie będą tak dobrzy jak ci z półki górnej bo 7 pkt umiejętności/poziom (niezależnie od inteligencji) to tyle co nic
W tym względzie rozumiem twórców co chcieli osiągnąć. Moim zdaniem chcieli tak zrobić aby dany najemnik miał przez całą grę podobne statystyki jak początkowe. Chcieli najprawdopodobniej uniemożliwić tworzenia rambo z każdego najemnika ponieważ każdy z nich powinien (według twórców) odróżniać się od innych. Gdyby wszyscy mogli mieć po 100 pkt, to ta specjalizacja w grze nie miała by sensu bytu, a tak to musimy nająć przynajmniej medyka i mechanika. Ale również jest to zrozumiałe, że nie każdemu się to podoba.
Svean pisze:
W JA2 uwielbiałem np takiego Grudy'ego startującego z poziomu 3 a taniego jak barszcz, kończył zwykle u mnie z poziomem 10 i bijącego na głowę Gusa i podobnych. W BiA Grundy właśnie ze względu na poziom jest beznadziejny - w stosunku do tych startujących z poziomu 1 ma 14 punktów mniej do rozdzielenia, a w stosunku do tych lepszych jest jeszcze bardziej beznadziejny bo różnice w ilości umiejętności z takim Magickiem (zwłaszcza biorąc pod uwagę zaledwie 2 poziomy różnicy) są kolosalne.
Tak jak wcześniej pisałem, podyktowane jest to tym, że w grze mamy wysoką specjalizację. Mnie się tylko nie podoba, że jest tak mało punktów do przydzielenia za poziom. Gdyby nawet było dwa razy więcej to i tak nie dawał bym tych punktów na mechanikę, medycynę czy inne podobne bo to kompletna strata punktów. Z tego co patrzyłem to Magic ma najwięcej punktów w stosunku do niskiego poziomu i po dotarciu do 10 miałby prawie wszystkie statystyki na 100 pkt.
Svean pisze:
Tutaj dodawanie komukolwiek poza głównym medykiem statów w medycynę jest kompletnym marnotrawstwem.
Podobnie rzecz się ma z mechaniką - jak mamy Wolfa i kiedyś planujemy zatrudnić Trevora albo Magicka to zupełnie sensu nie ma podnoszenie Wolfowi mechaniki - po co marnować te kilka pkt umiejętności. I tak nie można/nie ma sensu naprawiać sprzętu kilkoma ludkami naraz
Tu się zgodzę, ze względu na wysoką specjalizację przyznawanie punktów na umiejętności medyczne, mechaniczne i inne to marnotrawstwo.
Svean pisze:
Generalnie robiąc BiA ludzie z bitComposera spierdzielili jeden z najlepszych konceptów rozwoju postaci w grach w ogóle (nie tylko RPG). Bo ten ogólnorozwojowy poziom, konieczność przedłużania kontraktów i umiejki wyuczalne poprzez robienie to była naprawdę genialna sprawa (do której nie umywają także systemy z Elder Scrolls-ów). I to mam bitComposerowi bardzo za złe (poza oczywiście brakiem FoW ).
Czytałem wiele komentarzy i wniosek mam taki, że osoby, które wcześniej dużo grały w JA2 mają to za wielką wadę Back in Action. Natomiast osoby, które po raz pierwszy zasiadły do Back in Action (nie grając wcześniej w JA2) wręcz przeciwnie.