|
Starszy kapral |
|
-
Posty:
89
-
Dołączył:
08.03.2009
-
Skąd:
Pruszków
|
Shogun pisze: A najlepiej to ubrać swoich w mundury wroga , w mieście nikt cię nie zaatakuje, no chyba że sam podejdziesz pod nos wrogiego żołnierza. dodam, żę jak jeden z żółnierzy ma ghille, to jest traktowany jakby miał mundur wroga, czyli wróg cię nie atakuje, a twoi dziwnym trafem też cię rozpoznają i nie ruszają. Z tego co zauważyłem, to mundur rebeliantów poprawia kamuflaż najemnika w terenie zabudowanym (co dla niektórych może być oczywiste, jednak ja się nie spodziewałem, że o tym też pomyślano).
Len pisze: A mi się udało obronić Ciudad-De-Oro. Misja bardzo trudna, porównałbym ją do "The Convoy" ale tylko dlatego, że ten którego mamy bronić, cały czas pcha się pod lufę przeciwników.
też strasznie nie lubię misji, gdzie muszę kogoś niańczyć. Wolałbym związać wszystkich NPC, wsadzić na ciężarówkę i po swojemu zająć się sprawą. Zazwyczaj czekam aż przeciwnik sam mi wlezie pod lufę, ale nie, ci debile muszą rashować...Len pisze: PS. Na misji zarobiłem ponad 100 tys. Zabrałem bronie, kamizelki i niemal wszystko, co znalazłem. Sprzedałem u sprzedawcy broni w Palinero (który oferuje znacznie wyższe ceny od pozostałych) i teraz mam tyle kasy, że można nią w kominku palić
no to przyzwyczajaj się, bo zaczyna się etap gry, gdy kasy jest jak lodu. Mi najlepsze ceny na sprzęt (kamizelki, ogólnie pojęty szpej)i większość broni daje wojskowy zaopatrzeniowiec, ale za to PMy i broń wyciszoną sprzedaję con artiscie (daje dużo więcej), snajperki kolesiowi od ToyShopu, a broń wsparcia wożę do Paliniero (temu drugiemu, nie Rico - na CGL9 dostawałem prawie 10k za minimi para)
Najbardziej mnie wkurza, że większość rebelsów ma taką gównianą broń - jak niszczyłem obóz Tanyi (rzeź w dwóch aktach na FAL'a, AKM i M14. Dzisiejszy odcinek sponsorowała amunicja 7,62x51 oraz producent 75 nabojowych drumów do AK. Szczególnym uznaniem widzów cieszyło się solo na AUG HBAR wykorzystanym jako broń snajperska. Niedoskonałości tego rozwiązania objaśniła Sonar przy pomocy SR25), chyba z pięciu kolesi miało przedłużoną wersję mausera C96, która na moim poziomie u sprzedawców chodzi po 200$ Co zresztą jest dosyć śmieszne, bo oryginały byłyby warte po parę tysięcy amerykańskich dolarów. Nie wiem zresztą, skąd ich tak dużo (jak i thompsonów) miałoby przetrwać, szczególnie że autorzy gry karmią ją ruską amunicją (która mimo prawie identycznych wymiarów nie jest wymienna bo jest dużo mocniejsza). Ale wydaje mi się, że to mimo wszystko dobrze, ze autorzy olali trochę realizm na rzecz grywalności, bo to by była masakra, gdyby każdy w grze biegał z AKMem. A tak - tu thompson, tam grease gun, jeszcze obok P90 (hehe) kolejny dzierży jakąś sportową M14, inny AUG SMG, a pani Tanya, nawet zamknięta w więziennej celi nie wypuszcza z dłoni Desert Eagle.
_________________
|
|