Jagged Alliance 2: Last Stand
Jego ostatnia szansa...
Wszyscy pamiętają dzień publikacji i pierwszej oficjalnej zapowiedzi Jagged Alliance 2: Last Stand? Choć wielu spodziewało się, że Iron Squad rozpocznie prace nad pierwszą modyfikacją to rozmach zaskoczył niemal wszystkich. Plany brzmiące jak marzenie i zwiastun, który swoją popularnością spowodował nerwowe pocenie się a następnie palpitację serca serwera JACenter. I choć teaser nie ujawniał nic z samej gry, to idealnie wprowadzał w klimat fabuły - żądzy zemsty w kraju pogrążonym w chaosie. Jeszcze o tym nigdy nie mówiliśmy ale to, co we wszystkich częściach serii JA było głównym wątkiem fabuły, w LS miało być tylko jej tłem. Oznacza to, że historia miała być o wiele bardziej rozbudowana niż kiedykolwiek. Dodatkowo, główny bohater (Grant Shepard) miał mieć całkowicie inne zadanie niż reszta naszego oddziału. A wszystko szczegółowo wyjaśnione w licznych mailach oraz na płytach znajdywanych w grze z których do Laptopa były by dodawane Pliki (na wzór plików z danymi o terrorystach). A wszystko to w kraju, który podzielił się w wyniku wewnętrznych konfliktów. Z kolei najważniejsze misje tak skonstruowane, że bez wykonania jednej - nie da się wykonać innej. Wszystko okraszone nowinkami technicznymi, które miały dać o sobie znać już od samego menu głównego, o czym poinformujemy nieco szerzej już na zbliżającym się naborze. Choć szczerze mówiąc, co do wyjątkowości projektu chyba nie trzeba wielu przekonywać
________________________________________________
Last Stand miało być tą modyfikacją, która nie padnie, z której Polacy będą dumni i która zostanie potem przetłumaczona na wiele innych języków. Niestety, tak naprawdę dopiero rozpoczynając prace nad własną modyfikacją zrozumieliśmy dlaczego tyle polskich projektów upada. Prace nigdy nie szły tak jak powinny, a na wszelkie efekty trzeba było oczekiwać tygodniami. Do projektu przyłączały się osoby, które chciały coś zdziałać i sądziły, że LS to najlepszy wybór. Niestety, ich ambicje najczęściej wyczerpywały się na poziomie zwykłej, codziennej pracy, takiej bez rozgłosu i wielkich newsów. Ignorancja z jaką się spotykałem niekiedy mnie przerażała, niektórzy zwyczajnie zapomnieli, że ja też jestem człowiekiem (który już i tak pracuje nad kilkoma projektami) oczekując chyba, że będę siedział przed komputerem cały dzień i ładnie podawał wszystko na tacy. A to w oczywisty sposób odbijało się na mnie. Często miałem dosyć tego projektu, nie robiąc nic przez pewien czas.
Tylko nie zrozumcie mnie źle. Nie było tak, że każdy przychodził do IS i chciał mnie wykorzystać jak się da. Trafiały się osoby, którym naprawdę zależało. Które miały swoje pomysły, sugestie a na moją skrzynkę wysyłały gotowe materiały bez stokrotnego przypominania z mojej strony. Z czasem i takie osoby zniechęcały się brakiem efektów w pozostałych elementach gry. Bo tak naprawdę, przez większość czasu prace szły dobrze tylko nad fabułą i wszystkim co z pisaniem związane. Nowinki techniczne traciły ważność wraz z nowymi wersjami v1.13. Nawet takie sektory powstawały w ślimaczym tempie, nie ma ich wiele, robione przez różne osoby, w tym przez Moteela który przez pewien czas wydawał się zainteresowany tą sferą. Tylko co z tego skoro reszta i tak ślepo zapewniała, że będą gotowe "w tygodniu", czekając najwyraźniej aż znudzę się ciągłym pytaniem o stan prac. Ten stan można wyrazić tylko jednym słowem: stagnacja. I to stagnacja tak głęboka, że nawet zatrzymanie prac nie było w stanie nikogo obudzić.
Oczywiście, w IS zostało parę osób których wciąż obchodzi los tego projektu. Na ich dyskach leżą porozrzucane pliki, wszelkie teksty, opisy, plany, szkice, obiekty itp. itd. Tylko co z tego skoro wciąż brakuje osób, które zrobiły by to, co najważniejsze - sektory, postacie i wszystko inne. W między czasie zdałem sobie sprawę, że angażowanie w projekt tylu ludzi jest wielkim błędem. Oczywiście, logika nakazuje myśleć, że im więcej zaangażowanych tym więcej efektów. Jednak w praktyce wygląda to tak, że taki Len zajmuje się pierdołami zamiast rzeczywistą pracą.
________________________________________________
Ale jednocześnie pragnę Was uspokoić, to nie jest post z gatunku „splajtuje kolejny polski projekt”. Pragnę podjąć ostatnią próbę reaktywacji prac nad JA2: Last Stand. Jeśli i to nie wypali to nie będę miał wyboru, po prostu nie będę chciał dalej tracić czasu na coś, co nie przynosi efektów. A nie ukrywam, że LS nie jest priorytetem dla Iron Squad. Ten projekt nie przyniesie nam pieniędzy ani sławy, robimy to dla Was. Cały powyższy post napisałem celowo, aby wzbudzić reakcję i doprowadzić do otwartej dyskusji. Wzbudzić reakcję Was, fanów serii Jagged Alliance, ale przede wszystkim tych, którzy już kiedyś tworzyli własne modyfikacje. Celowo nie będę tu wymieniał, bo oni i tak wiedzą że o nich chodzi. Nie będę też im wysyłał linka do tematu, ponieważ zaglądają na to forum (no może poza Jazzem) i z tym postem z pewnością się zapoznali. Nie jest ich wielu, ale o to właśnie chodzi, bo jak powyżej napisałem – wiec ludzi wcale nie oznacza większe efekty. Dlatego podejmując ostatnia próbę reaktywacji, chcę stworzyć zespół mały ale taki, który wie co robić.
Cały plan przywrócenia LS jest dość prosty – okroić zespół, okroić projekt. Oczywistym jest, że przy tak ogromnym braku wsparcia stworzenie wielkiej gry jest albo niemożliwe, albo prace ciągnęłyby się w nieskończoność. Planów mam więcej, więc poniżej przedstawię je w czytelniejszej formie:
- Stworzyć zespół znacznie mniejszy ale zawierający ludzi, którzy wiedzą co robić.
- Ww. zespół byłby swego rodzaju oddziałem IS, który zajmowałby się tylko i wyłącznie LS.
- Postawić sobie za cel - ukończyć projekt przed upływem przyszłorocznych wakacji. Zrobić tyle, ile zdążymy, i nic więcej.
- Okroić projekt na tyle, na ile będzie potrzeba. W końcu celem nr 1 jest ukończenie gry.
- Otworzyć LS na publikę, to znaczy – comiesięczne (lub inaczej) raporty o stanie prac.
- Dodatkowo stworzyć specjalną podstronę na której zostaną wymienieni wszyscy zaangażowani i to nad czym pracują.
- Ponadto, użyć wszystkiego, co nie zostało wykorzystane w JA2: Nowa Kaledonia. Bartek0511 przesłał mi tylko część tego wszystkiego. Reszta leży u niego na dysku, a z tego co mi mówił to jest tego sporo.
Pierwszą rzeczą jaką miałby się zająć taki zespół było by przygotowanie sektorów (bo to wokół nich kręci się cała reszta), w międzyczasie część „tekściarzy” przygotowywała by postacie i wszelkie inne teksty (RIS, maile, znajdywane wiadomości itp. itd.). I żeby nie było – to są tylko moje plany, propozycje, nikogo nie zmuszam, a zapraszam wszystkich do wspólnej rozmowy, bo projekt w takim składzie naprawdę ma szanse na powodzenie. Tylko ze strony tych, którzy mogą pomóc musi być jedno – chęć współpracy.