Jagged Alliance Center - Forum

Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 21 ]  Przejdź na stronę   Poprzednia   1, 2
Autor Wiadomość
GrU
Post : 27 kwie 2010 16:26
Cytowanie selektywne Odpowiedz z cytatem
Offline
Awatar użytkownika
Sierżant
Sierżant
  • Posty: 258
  • Dołączył: 04.03.2008


aszek pisze:
A co by było gdyby zamiast bandy pieprzonych polityków władzę oddać grupie specjalistów, naukowców, inżynierów, profesorów, ekonomów, finansistów, etc. - jednym słowem elicie intelektualnej, która w roli kompetentnych doradców, pod kierownictwem prezydenta, realizowałaby doktrynę ? Brzmi może podobnie jak socjalizm, ale nie odbiera wolności osobistych, wolności rynku, inicjatywy i nazywa się to technokracja. Właściwie ten typ ustroju jest zbieżny w realizacji z masońską globalizacją i pomimo potencjalnych niedogodności ma jedną zaletę, a może raczej pewne zabezpieczenie: brak debilów w parlamencie.


Było by miło podyskutować o tym, bo mnie w tej kwestii ambiwalencja doskwiera. Więc co o tym myślicie ?


Byłoby to samo tylko pojęcia by się zmieniły, zamiast bogatych i biednych byli by mądrzy i debile, bo imo nie można rządzić dla wspólnego dobra w grupie ludzi, wszędzie tam gdzie dąży się do osiągnięcia sukcesu na czele jest jednostka, musi być jednostka a nie grupa ludzi która może się dogada a może nie, o ile w firmach (których interesem jest zarabianie na siebie) są zarządy itp, to w Państwie gdzie na I miejscu powinno być dobro ogółu a nie swoje "zarząd" nie da rady. A to czy jest elektrykiem, nauczycielem fizyki czy inżynierem NASA dużego znaczenia niema. Bo kształcony człowiek może się po prostu nie nadawać, a wystarczy jeden niewykształcony żeby pociągnąć tłumy.

Jeżeli znajdzie się ktoś kto:
nienawiść zamiast na Żydach skupi na pedofilach, mordercach, zwyrodnialcach i całemu najgorszemu robactwu
militarną wojnę światową zamieni na wojnę gospodarczą
fanatyzm narodowy zamieni na miłość do narodu
i będzie podejmował decyzje dla swojego narodu nie patrząc na Putina, Obamę czy wyniki sondaży, to czemu nie, jak dla mnie może mieć nawet na imię Adolf xP, nie wiem czy taki narodowy socjalizm dostosowany do XXI w ma jakąś nazwę (tylko mi tu z tym neonazizmem proszę nie wyskakiwać).

USA powie słówko lecimy do Iraku, ktoś powie że trzeba więcej żołnierzy w Afganie, Polska pierwsza się wychyla, o co chodzi z tym lizaniem dupy, Hiszpania po ataku na metro, mimo oburzenia świata co zrobiła, wycofała żołnierzy z myślą o swoim wewnętrznym bezpieczeństwie, u nas żeby ktoś na oczy przejrzał chyba muszą nam Pałac Kultury rozpierdzielić.

Nie chcę demokracji, nie chcę rządów "mądrych" ludzi, chcę człowieka który będzie dbał o "swoich", szkoda że nie ma na to szans

_________________
Jeżeli historia nas czegoś uczy, to tego, że każdego można zabić


*
 
Ormus n2o
Post : 28 kwie 2010 23:01
Cytowanie selektywne Odpowiedz z cytatem
Offline
Plutonowy
Plutonowy
  • Posty: 163
  • Dołączył: 10.10.2009


aszek pisze:
A co by było gdyby zamiast bandy pieprzonych polityków władzę oddać grupie specjalistów, naukowców, inżynierów, profesorów, ekonomów, finansistów, etc. - jednym słowem elicie intelektualnej, która w roli kompetentnych doradców, pod kierownictwem prezydenta, realizowałaby doktrynę ? Brzmi może podobnie jak socjalizm, ale nie odbiera wolności osobistych, wolności rynku, inicjatywy i nazywa się to technokracja. Właściwie ten typ ustroju jest zbieżny w realizacji z masońską globalizacją i pomimo potencjalnych niedogodności ma jedną zaletę, a może raczej pewne zabezpieczenie: brak debilów w parlamencie.


Haha, widzę, że znalazłem bratnią duszę, przynajmniej jeśli chodzi o poglądy.
Szkoda że tacy władcy jak Djikstra i Esterad Thyssen istnieją tylko w książkach. Państwo karne, nieskorumpowane i z potężną armią byłoby potęgą światową. Gdyby polska miała takich władców to prawdopodobnie Polska byłaby największym imperium jakie powstało. W średniowieczu byliśmy potęgą. Mieliśmy najpotężniejszą armię znanego wtedy świata.
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/c ... w_1635.png
Mimo, że to było setki lat temu to nadal mnie to "boli", że taki potencjał został zmarnowany.


*
 
wht
Post : 07 sie 2010 16:21
Cytowanie selektywne Odpowiedz z cytatem
Offline
Awatar użytkownika
Starszy szeregowy
Starszy szeregowy
  • Posty: 13
  • Dołączył: 28.12.2009
  • Skąd: Pruszków


Oto Twoje wyniki:
Wolność gospodarcza: 59
więcej od 81.7% uczestników testu
Tradycjonalizm:-45
więcej od 4.6% uczestników testu
Wolności obywatelskie:50
więcej od 87.5% uczestników testu
Najbliższa Ci ideologia to: Liberalizm

i to chyba prawda.


Dodano: 07 sie 2010 16:07

Ormus n2o pisze:

Myślę, że dyktatura bardziej mi pasuje ale niech będzie faszyzm .....
Mnie chyba jako jedyny tutaj zadowala wynik testu.
Dyktatura w teorii jest najlepszym systemem. Nie sprzyja korupcji (teoretycznie) i pozwala na prowadzenie państwa przez osoby które się na tym znają a nie te które są najbardziej popularne/mieli lepszego sponsora kampanii wyborczej.


Myślisz że przekonasz właściciela prywatnej firmy żeby za łapówkę kupił od Ciebie drożej? w gestii owegoż właściciela jest dbać, by ewentualny pracownik odpowiedzialny za zakupy oparł się "pokusie" wzięcia łapówki.

Ormus n2o pisze:
Kiedyś się burzyłem, że kampanie wyborcze są finansowane z budżetu państwa ale w stanach gdzie trzeba szukać sponsora to oczywiście ci sponsorzy nie robią tego, że kandydat ładnie poprosił tylko liczą że po wygranych wyborach coś się dla nich uszczknie władzy. Jestem też przeciw prywatyzacji. Mimo, że za komuny się żyło jak żyło *
to wszystkie zakłady pracowały i nikt nie musiał pracować jak teraz 13 godzin na budowie albo 14 godzin przy zmywaku za najniższą krajową. Kiedy "Wódz" jest rozsądny i nie zależy mu tylko na nachapaniu się jak najbardziej władzy (pieniądze i tak ma bo ma państwo) to na taki system nie ma bata. Niestety historia pokazała co innego ( zaczynając od Hitlera, Mussoliniego i Stalina przez Castro i Husajna a kończąc na Juliuszu Cezarze i Napoleonie Bonaparte)i rzadko zdarza się żeby taki system działał.


Za tej chwalebnej komuny zakłady owszem, pracowały, ale tak na spokojnie zobacz co produkowały. Huta Katowice sprzedawała kęsy (półprodukt stalowy) na zachód, skąd potem kupowała za ciężkie $$$$$ blachę. Takich przykładów mądrości "wodzów" są pęczki.

Ormus n2o pisze:
Podsumowując:

-Uważam, że władanie państwem powinni się zająć ludzie na odpowiednich stanowiskach z odpowiednią wiedzą i umiejętnościach.



fajnie i zgadzam się, tylko że tacy (z reguły) pracują w sektorze prywatnym.

Ormus n2o pisze:

-Głosy powinny być zbierane tylko w przypadku wyborów prezydenckich albo przy decyzjach uderzających bezpośrednio w obywateli, na przykład zniesienie swobód obywatelskich dla bezpieczeństwa kraju ( ale tu też wiele zależy od uczciwości rządu. Nie można straszyć ludzi wyimaginowanym niebezpieczeństwem jak to USA robi)



to kto ma wybierać rząd? "Wódz"? Jedyna słuszna partia?

Ormus n2o pisze:

-Państwo nie powinno utrzymywać ludzi bezrobotnych i niezdolnych do pracy fizycznej. Albo pracujesz albo do więzienia. Zamiast dawać pieniądze to wydać je na przykład na stworzenie nowych miejsc pracy. Traktować bezrobotnych jako nie wykorzystane złoża dóbr materialnych. Dla osób nie pełnosprawnych przygotować szkolenia w pracy która pasuje do danej niepełnosprawności. Nawet osoba sparaliżowana/bez nóg, lub rąk może pracować jako telemarketer albo w biurze a na pewno jest to lepsze dal takiej osoby niż uczucie bezużyteczności i łykanie antydepresantów (Bez obrazy, moja mama ma 1 stopień inwalidztwa i wiem, że mogła by wykonywać pracę lekką a nie taką jak teraz - 12 godzin przy zlewozmywaku za 800 zl z czego jakieś 760 dopłaca państwo).



rozumiem, że coś Twojej mamie broni zostać telemarketerem? (lub pracownikiem biurowym) (zakładam, że ma ręce, skoro pracuje na zmywaku, a napisałeś, że nawet bez rąk można pracować w telemarketingu).


Ormus n2o pisze:

-Oczywiście państwo powinno dbać o dobro obywateli. Zapewnić bezpieczeństwo i opiekę medyczną oraz dostęp do podstawowych potrzeb jak żywność, woda, prąd elektryczny.




jeśli tak jak to było za komuny, to ja wysiadam, (21 stopień zasilania, kartki, etc.)

Ormus n2o pisze:

-But when a long train of abuses and usurpations, pursuing invariably the same Object evinces a design to reduce them under absolute Despotism, it is their right, it is their duty, to throw off such Government, and to provide new Guards for their future security. - Czyli jeśli obecny rząd zawiedzie, Obywatele mają prawo i obowiązek obalić obecny rząd i wybrać nowy w otwartych wyborach. Fragment to jest wpis w Konstytucji Stanów Zjednoczonych Ameryki. Jak widać jeśli sprawy się pogorszą w Ameryce to może nawet dojść do wojny domowej.



W każdym kraju może dojść do wojny domowej. Stan wojenny był?

Ormus n2o pisze:

-Każdy przestępca musi zarobić na swoje utrzymanie ponieważ, karę ma ponosić przestępca a nie obywatel nakładając na niego.

-Przestępcy tacy jak:
#pedofile,
#gwałciciele,
#mordercy,
#ludzie pożądający nielegalnej władzy i pieniędzy oraz ludzie skorumpowani
#ludzie działający na szkodę Obywateli

Powinni być skazywani na publiczną karę śmierci. Uwierzcie gdy pijany 20 latek pomyśli zanim, że jak zaatakuje kogoś w ciemnej uliczce może się skończyć zawiśnięciem na stryczku to będzie odstraszało za pokolenie lub 2 nikt nawet o tym nie pomyśli. Połączenie dzisiejszej skuteczności policji i karalności z średniowiecza może zdziałać cuda. Na przykład w krajach skandynawskich spokojnie można wyjść z domu i zostawić otwarte drzwi ponieważ nikt nie ukradnie bo to ludzie pamiętają, że jeszcze 100 lat temu za kradzież tam traciło się rękę. (Tak jestem za tym żeby obcinać koniczyny za kradzież, jeśli państwo pomaga znaleźć uczciwą pracę to złodziejstwo jest tylko sposobem na zwiększenie zarobów koszem innych. Co innego gdy bogaci wyzyskują biednych.)



Czyli w zasadzie każdy może zostać stracony (publicznie) za cokolwiek, wymieniłeś w zasadzie prawie wszystkie możliwe paragrafy KK w swoim podsumowaniu kogo byś skazał na publicznego kaesa. Absurdalny przykład:jak Twój pies (przykładowo) nasika na trawnik przed czyimś blokiem, a ten ktoś chciał tam się położyć na kocu, i ten koc mu się zabrudzi, to chyba można uznać że działałeś (ponosisz konsekewncje posiadania psa) na szkodę Obywatela.
"I nie mów że nie masz psa, bo w każdej chwili mieć go możesz (sprawdzić czy nie ksiądz)."
A jak chcesz mniej absurdalnie - przekraczasz dozwoloną prędkość? przechodzisz tylko na pasach? używasz zestawu głośnomówiącego? nie hałasujesz po ciszy nocnej? nie rzuciłeś papierka obok kosza? cokolwiek? zawsze praworządny? znasz kodeksy na wyrywki? (bo wiesz - IGNORANTIA IURIS (LEGIS) NEMINEM EXCUSAT, nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności)

Błagam, nie pisz bzdur, że w 1910 w Skandynawi obcinano ręce, albo podaj jakieś wiarygodne źródło.
Pamiętaj, kara, nawet ultra surowa nie odstrasza. Już prędzej jej nieuchronność, ale o to wcale nie tak łatwo.

A pamiętasz może przypadkiem kto powiedział - daj mi człowieka, paragraf się znajdzie (też "wielki wódz")



Ormus n2o pisze:
*tak mam 18 lat i tak kiedy się urodziłem komuny już nie było ale to nie znaczy, że nie mogę się wypowiadać na temat systemu komunizmu.

Tak jestem zły i tak mam wypaczone poglądy. Zdaje sobie sprawę, że taki system nie będzie nigdy istniał ale mino tego warto zobaczyć, że pewne zalety mogą okazać się wadami i na odwrót. Zapraszam do komentowania.


Załóżmy, że założysz jakąś swoją działalność, może będziesz miał dzieci, pogadamy za 10 lat? Jak miałem osiemnaście lat też robiłem różne głupstwa, teraz mam prawie dwa razy tyle i "zmądrzałem" :)

pozdrawiam.


Dodano: 07 sie 2010 16:21

aszek pisze:
(...)

Jakiś czas temu doszłem do wniosku, że demokracja w unifikującym się świecie, lub też nawet w dużych państwach jest przestarzałym systemem władzy. Na szczeblu lokalnym czy prowincjonalnym sprawdza się znakomicie, bo ludzie wybierając swoich przedstawicieli wybierają ich ze względu na lokalne priorytety znane wszystkim, a które kandydaci w jakimś stopniu są chętni/władni zrealizować. Natomiast wybory parlamentarne są właściwie delegacją polityków 'do koryta', gdzie pośród rozwarstwienia interesów partii (wyborców), sprzecznych celów, itp. - niczego się nie da zrobić. Na dodatek zmieniające się po sobie rządy (za sprawą zmiany nastawienia społeczeństwa) psują efekty poprzedniego rządu i jego prób reform... każda niekonsekwencja wyborców jest karana przez dymisję starych i nominację nowych ministrów (ich zastępców, przez wszystkie szczeble administracji), tworzy się bałagan, zwrot w administracji, - a gospodarka, polityka międzynarodowa - to długofalowa inwestycja, bo zmiany które dostrzegamy dziś są efektem pracy poprzedniego rządu. Jednym słowem demokracja to burdel na kółkach (jeśli jedna partia nie sprawuje władzy rzez powiedzmy 20-30 lat).

W sumie obawiam się, że społeczeństwo nie jest w stanie wybierać swoich przedstawicieli. Bo, niby jakim kryterium ocenić polityka ? Po kolorze jego krawata (albo spartytetowanej garsonce) czy stopniu otyłości ? :P W sumie wygrywa najbardziej elokwentny albo najbardziej przystojny/charyzmatyczny kandydat, ale czy jego cechy osobowe idą w parzę z kompetencjami w sprawowaniu urzędu ? No niby jak to możliwe, że nauczyciel fizyki jest premierem ? Jak to możliwe że elektryk został prezydentem ? Czy po licencjacie można rządzić krajem ? Jak ?? Dlatego, nie wierzę, że naród jest w stanie wybierać swój parlament, bo robi to źle, i zrobi to ponownie, bo wystarczy że kilku przegranych/skompromitowanych polityków oderwie się od partii macierzystej i założy nową po innym szyldem - a ludzie dzięki mediom i reklamie (public relations) zagłosują nawet na tych co już niejedno spierdolili. Dlatego myślę, że lud jest głupi i nie wie czego chce... więc rządzić nie może.

A co by było gdyby zamiast bandy pieprzonych polityków władzę oddać grupie specjalistów, naukowców, inżynierów, profesorów, ekonomów, finansistów, etc. - jednym słowem elicie intelektualnej, która w roli kompetentnych doradców, pod kierownictwem prezydenta, realizowałaby doktrynę ? Brzmi może podobnie jak socjalizm, ale nie odbiera wolności osobistych, wolności rynku, inicjatywy i nazywa się to technokracja. Właściwie ten typ ustroju jest zbieżny w realizacji z masońską globalizacją i pomimo potencjalnych niedogodności ma jedną zaletę, a może raczej pewne zabezpieczenie: brak debilów w parlamencie.

(...)


Wymyśl coś lepszego od demokracji. Owszem, ma dużo wad.

Teraz o "mądrych" ludziach z dyplomem:
profesor Uniwersytetu Warszawskiego i członek Polskiej Akademii Nauk - Jadwiga Staniszkis;
Profesor nauk filologicznych (specjalność: historia literatury polskiej), Członek Rady Programowej Centrum Nauki Kopernik - Jarosław Marek Rymkiewicz;
(na szybko, bo nie chce mi się aż tak obciążać pamięci).
Czyli nie dyplom świadczy o mądrości. Zresztą minister ma całą masę doradców z dyplomami, a efekt i tak średni.

Pamiętaj że to media pozwalają pokazywać się ciągle tym samym ludziom z kręgów politycznych, a ciemny lud kupuje jak leci. A głos pojedynczego ciemnego luda ma taką samą siłę jak Twój, mój czy innego profesora doktora rehabilitowanego.

_________________
aquila non captat muscas


Ostatnio zmieniony 07 sie 2010 16:08 przez wht, łącznie zmieniany 1 raz

*
 
Ormus n2o
Post : 08 sie 2010 14:40
Cytowanie selektywne Odpowiedz z cytatem
Offline
Plutonowy
Plutonowy
  • Posty: 163
  • Dołączył: 10.10.2009


Dzięki za konstruktywną rozmowę. O wiele przyjemniej się komentuje to niż na przykład "ty SB-ku, ty kur*o, co ty wiesz"
wht pisze:
Ormus n2o pisze:
Myślę, że dyktatura bardziej mi pasuje ale niech będzie faszyzm .....
Mnie chyba jako jedyny tutaj zadowala wynik testu.
Dyktatura w teorii jest najlepszym systemem. Nie sprzyja korupcji (teoretycznie) i pozwala na prowadzenie państwa przez osoby które się na tym znają a nie te które są najbardziej popularne/mieli lepszego sponsora kampanii wyborczej.


Myślisz że przekonasz właściciela prywatnej firmy żeby za łapówkę kupił od Ciebie drożej? w gestii owegoż właściciela jest dbać, by ewentualny pracownik odpowiedzialny za zakupy oparł się "pokusie" wzięcia łapówki.

Przykro mi ale nie rozumiem co ma piernik do wiatraka :P. Naprawdę nie wiem i mógłbyś mi jakoś wytłumaczyć czy to było jakieś porównanie czy coś? Mi chodziło o korupcje w stylu umowy 2 lub więcej firm/osób/organizacji/itp (niepotrzebne skreślić) a nie w tym konkretnym przypadku. Warto czasami patrzeć na wszystkie możliwości a nie tylko jedną ekstremalną sytuację. Jako komentarz mogę podać przykłady korupcji.

-Są na rynku 2 wielkie korporacje (Powiedzmy Amd vs Intel). Konkurencja wrze. Ceny są małe. Jakość produktów jest duża. Każdy daje co może żeby nie zostać zmiażdżonym przez konkurencję. Nagle Amd i Intel podpisują pokój. Każdy nie spuści cen poniżej wybranych granic (tak zwane ustawianie cen bardzo popularne w przemyśle). Zamiast ciągłych wydatków na nowe technologie i sprzedawania procesorów za koszty produkcji obie firmy mogą zarabiać dużo. Tak samo można ograniczać rozwój technologiczny. Właściciele się niebywale bogacą a klienci klną z powodu cen.

-Płacenie sklepom detalicznym za sprzedawanie produktów tylko jednej firmy. Wraz z pojawieniem się internetu co prawda traci na znaczeniu ale wciąż jest niezłym sposobem na wykończenie konkurencji.

-Prywatna firma wspiera kandydata na prezydenta/przewodniczącego/prezesa. Potem produkty tej firmy są dopuszczane do przetargów bez niezbędnych wymagań albo są wybieranie na zasadzie NO-Bid czyli bez przetargu.

-Bardziej przyziemne to po prostu szafowanie dotacjami.

-Mając przyjaciela w rządzie można też blokować prawnie lub ustawowo konkurencję.

Można wymieniać i wymieniać. To na poziomie detalicznym jest raczej mniejszym problemem.

Ormus n2o pisze:
Kiedyś się burzyłem, że kampanie wyborcze są finansowane z budżetu państwa ale w stanach gdzie trzeba szukać sponsora to oczywiście ci sponsorzy nie robią tego, że kandydat ładnie poprosił tylko liczą że po wygranych wyborach coś się dla nich uszczknie władzy. Jestem też przeciw prywatyzacji. Mimo, że za komuny się żyło jak żyło *
to wszystkie zakłady pracowały i nikt nie musiał pracować jak teraz 13 godzin na budowie albo 14 godzin przy zmywaku za najniższą krajową. Kiedy "Wódz" jest rozsądny i nie zależy mu tylko na nachapaniu się jak najbardziej władzy (pieniądze i tak ma bo ma państwo) to na taki system nie ma bata. Niestety historia pokazała co innego ( zaczynając od Hitlera, Mussoliniego i Stalina przez Castro i Husajna a kończąc na Juliuszu Cezarze i Napoleonie Bonaparte)i rzadko zdarza się żeby taki system działał.

wht pisze:
Za tej chwalebnej komuny zakłady owszem, pracowały, ale tak na spokojnie zobacz co produkowały. Huta Katowice sprzedawała kęsy (półprodukt stalowy) na zachód, skąd potem kupowała za ciężkie $$$$$ blachę. Takich przykładów mądrości "wodzów" są pęczki.

Ale Rosjanie nie mieli interesu w wzmacnianiu gospodarczo Polski. Teraz półki są pełne ale nie ma kogo na nie stać. Nikt nie głodował za komuny ani nikt nie był bezrobotny (to "nikt" to takie symboliczne). Jeśli do władzy dojdzie taki poj*b jak Stalin to nic dziwnego, że taka sytuacja jest. Nie, żebym lubił Hitlera ale zauważcie czemu doszedł do władzy. Odbudował przemysł po 1 wojnie światowej i po światowym kryzysie ekonomicznym. Co prawda dzięki budowaniu wojska ale ekonomicznie też Niemcy były potęgą.

wht pisze:
to kto ma wybierać rząd? "Wódz"? Jedyna słuszna partia?

W sumie to ... TAK. Zauważ, że jeśli nie będzie konkurencji w postaci drugiej partii to rządzący mogą się zająć rządzeniem :P Nie trzeba obstawać urzędów Pisowcami albo Powcami tylko ludzi którzy będą robić swoje.

wht pisze:
rozumiem, że coś Twojej mamie broni zostać telemarketerem? (lub pracownikiem biurowym) (zakładam, że ma ręce, skoro pracuje na zmywaku, a napisałeś, że nawet bez rąk można pracować w telemarketingu).


Zauważ, że cały czas mówię o moim fikcyjnym państewku. Moja mama ma wykształcenie ekonomiczne i kiedyś pracowała w banku. Teraz w telemarketingu pracują młodzi i asertywni ludzie bo tam trzeba się bić o wszystko. Tak dużo się zarabia, że ludzie by się bili o dodatkowe zlecenia. Źródło ma do mnie zaufanie więc nie podam :P.

wht pisze:
Czyli w zasadzie każdy może zostać stracony (publicznie) za cokolwiek, wymieniłeś w zasadzie prawie wszystkie możliwe paragrafy KK w swoim podsumowaniu kogo byś skazał na publicznego kaesa. Absurdalny przykład:jak Twój pies (przykładowo) nasika na trawnik przed czyimś blokiem, a ten ktoś chciał tam się położyć na kocu, i ten koc mu się zabrudzi, to chyba można uznać że działałeś (ponosisz konsekewncje posiadania psa) na szkodę Obywatela.
"I nie mów że nie masz psa, bo w każdej chwili mieć go możesz (sprawdzić czy nie ksiądz)."
A jak chcesz mniej absurdalnie - przekraczasz dozwoloną prędkość? przechodzisz tylko na pasach? używasz zestawu głośnomówiącego? nie hałasujesz po ciszy nocnej? nie rzuciłeś papierka obok kosza? cokolwiek? zawsze praworządny? znasz kodeksy na wyrywki? (bo wiesz - IGNORANTIA IURIS (LEGIS) NEMINEM EXCUSAT, nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności)




Ormus n2o pisze:
#ludzie działający na szkodę Obywateli


He he chodziło mi o coś w stylu zatruwaniu źródeł wody albo dodawanie nadtlenku wodoru do jogurtów aby nie rosła w nim pleśń (przykład autentyczny, prawdopodobnie każdy producent jogurtów to robi). Pamiętaj żeby nie brać takich ekstremalnych przykładów i pomyśleć co miał autor na myśli.

wht pisze:
Błagam, nie pisz bzdur, że w 1910 w Skandynawi obcinano ręce, albo podaj jakieś wiarygodne źródło.
Pamiętaj, kara, nawet ultra surowa nie odstrasza. Już prędzej jej nieuchronność, ale o to wcale nie tak łatwo.

A pamiętasz może przypadkiem kto powiedział - daj mi człowieka, paragraf się znajdzie (też "wielki wódz")


Mój błąd. To jest prawdopodobnie mit. http://kalendarium.polska.pl/wydarzenia ... ?id=347649 Tutaj piszą jak prawdopodobnie było (też mogą się mylić). Ale fakt faktem w Skandynawii przestępczość jest niska. Takie kary stosowano w średniowieczu. To jest przykład mojej hipokryzji bo zawszę mówię "nie wierz nikomu, zbadaj sprawę sam" a sam podałem dalej coś co przeczytałem w CD-Action.

Co do cytatu to Andriej Januariewicz Wyszynskij. Radziecki działacz ruchu robotniczego, prawnik, stalinowski prokurator i dyplomata. Polak z pochodzenia.

Źródło to mój nauczyciel od Historii.

Uff W końcu skończyłem :P. Mam nadzieje, że żadnej gafy nie popełniłem. Pamiętajcie "nie wierz nikomu, zbadaj sprawę sam" i zawsze popatrz na sprawę z wszystkich stron.
Pozdrawiam Ormus n2o


Ostatnio zmieniony 08 sie 2010 14:41 przez Ormus n2o, łącznie zmieniany 1 raz

*
 
wht
Post : 09 sie 2010 01:40
Cytowanie selektywne Odpowiedz z cytatem
Offline
Awatar użytkownika
Starszy szeregowy
Starszy szeregowy
  • Posty: 13
  • Dołączył: 28.12.2009
  • Skąd: Pruszków


Ormus n2o pisze:
Dzięki za konstruktywną rozmowę. O wiele przyjemniej się komentuje to niż na przykład "ty SB-ku, ty kur*o, co ty wiesz"
wht pisze:
Ormus n2o pisze:
Myślę, że dyktatura bardziej mi pasuje ale niech będzie faszyzm .....
Mnie chyba jako jedyny tutaj zadowala wynik testu.
Dyktatura w teorii jest najlepszym systemem. Nie sprzyja korupcji (teoretycznie) i pozwala na prowadzenie państwa przez osoby które się na tym znają a nie te które są najbardziej popularne/mieli lepszego sponsora kampanii wyborczej.


Myślisz że przekonasz właściciela prywatnej firmy żeby za łapówkę kupił od Ciebie drożej? w gestii owegoż właściciela jest dbać, by ewentualny pracownik odpowiedzialny za zakupy oparł się "pokusie" wzięcia łapówki.

Przykro mi ale nie rozumiem co ma piernik do wiatraka :P. Naprawdę nie wiem i mógłbyś mi jakoś wytłumaczyć czy to było jakieś porównanie czy coś? Mi chodziło o korupcje w stylu umowy 2 lub więcej firm/osób/organizacji/itp (niepotrzebne skreślić) a nie w tym konkretnym przypadku. Warto czasami patrzeć na wszystkie możliwości a nie tylko jedną ekstremalną sytuację. Jako komentarz mogę podać przykłady korupcji.

-Są na rynku 2 wielkie korporacje (Powiedzmy Amd vs Intel). Konkurencja wrze. Ceny są małe. Jakość produktów jest duża. Każdy daje co może żeby nie zostać zmiażdżonym przez konkurencję. Nagle Amd i Intel podpisują pokój. Każdy nie spuści cen poniżej wybranych granic (tak zwane ustawianie cen bardzo popularne w przemyśle). Zamiast ciągłych wydatków na nowe technologie i sprzedawania procesorów za koszty produkcji obie firmy mogą zarabiać dużo. Tak samo można ograniczać rozwój technologiczny. Właściciele się niebywale bogacą a klienci klną z powodu cen.

-Płacenie sklepom detalicznym za sprzedawanie produktów tylko jednej firmy. Wraz z pojawieniem się internetu co prawda traci na znaczeniu ale wciąż jest niezłym sposobem na wykończenie konkurencji.

-Prywatna firma wspiera kandydata na prezydenta/przewodniczącego/prezesa. Potem produkty tej firmy są dopuszczane do przetargów bez niezbędnych wymagań albo są wybieranie na zasadzie NO-Bid czyli bez przetargu.

-Bardziej przyziemne to po prostu szafowanie dotacjami.

-Mając przyjaciela w rządzie można też blokować prawnie lub ustawowo konkurencję.

Można wymieniać i wymieniać. To na poziomie detalicznym jest raczej mniejszym problemem.


Po pierwsze: napisałeś że ustrój totalitarny, dyktatura jest odporna na korupcję. Dlatego pokazałem przykład, gdzie w przypadku własności prywatnej trudno jest skorumpować właściciela, bo nie ma on w tym żadnego interesu. Może trochę skróciłem myślowo, skoro nie uchwyciłeś sensu tej wypowiedzi. Ja uważam że wolny rynek jest lepszym złem niż dyktatura i własność kolektywna (wszystkich - ergo niczyja).
Obejrzyj proszę trochę filmów z PeeReLu, nawet komedii, tam się wszystko "załatwiało", zdobywało, kombinowało na lewo i prawo. Co z tego, że miałeś pracę i pieniądze, skoro mogłeś zgodnie z prawem przeżyć, coś jak dziś minimum socjalne. (Spytaj matkę o kartki na benzynę, cukier, papierosy, żywność, buty nawet były na kartki). Nie twierdzę, że nie da się żyć w takim systemie, osobiście być może nawet lepiej bym sobie radził niż na wolnym rynku, ale uwierz mi że to zło.
A przykład o korupcji podałem jaki podałem, bo to klasyczny przykład korupcji:)

To co Ty nazywasz korupcją i podajesz jako przykład jest zmową, np. cenową. (w PL zwane 'niedopuszczalnym porozumieniem cenowym).
To też może być klasyczny przykład kartelu, zabronionego prawnie w USA i UE (nie wiem jak z resztą świata, pewnie Australia też zabrania).
Ciekawostka - OPEC (Organizacja Krajów Eksportujących Ropę Naftową) jest legalnym kartelem międzynarodowym.
Natomiast przyjaciel w rządzie, dający Ci "na lewo" dotację jest skorumpowanym urzędnikiem i uwierz mi, prędzej w demokracji, np. dziennikarze śledczy to znajdą, niż imć PAN DYKTATOR.


Ormus n2o pisze:
Ormus n2o pisze:
Kiedyś się burzyłem, że kampanie wyborcze są finansowane z budżetu państwa ale w stanach gdzie trzeba szukać sponsora to oczywiście ci sponsorzy nie robią tego, że kandydat ładnie poprosił tylko liczą że po wygranych wyborach coś się dla nich uszczknie władzy. Jestem też przeciw prywatyzacji. Mimo, że za komuny się żyło jak żyło *
to wszystkie zakłady pracowały i nikt nie musiał pracować jak teraz 13 godzin na budowie albo 14 godzin przy zmywaku za najniższą krajową. Kiedy "Wódz" jest rozsądny i nie zależy mu tylko na nachapaniu się jak najbardziej władzy (pieniądze i tak ma bo ma państwo) to na taki system nie ma bata. Niestety historia pokazała co innego ( zaczynając od Hitlera, Mussoliniego i Stalina przez Castro i Husajna a kończąc na Juliuszu Cezarze i Napoleonie Bonaparte)i rzadko zdarza się żeby taki system działał.

wht pisze:
Za tej chwalebnej komuny zakłady owszem, pracowały, ale tak na spokojnie zobacz co produkowały. Huta Katowice sprzedawała kęsy (półprodukt stalowy) na zachód, skąd potem kupowała za ciężkie $$$$$ blachę. Takich przykładów mądrości "wodzów" są pęczki.

Ale Rosjanie nie mieli interesu w wzmacnianiu gospodarczo Polski. Teraz półki są pełne ale nie ma kogo na nie stać. Nikt nie głodował za komuny ani nikt nie był bezrobotny (to "nikt" to takie symboliczne). Jeśli do władzy dojdzie taki poj*b jak Stalin to nic dziwnego, że taka sytuacja jest. Nie, żebym lubił Hitlera ale zauważcie czemu doszedł do władzy. Odbudował przemysł po 1 wojnie światowej i po światowym kryzysie ekonomicznym. Co prawda dzięki budowaniu wojska ale ekonomicznie też Niemcy były potęgą.


Z tą potęgą ekonomiczną Niemiec to trochę na wyrost. To był kolos na glinianych nogach. O czym niżej:
Hitler doszedł do władzy głównie dzięki poparciu wielkiego przemysłu, poprzez zlikwidowanie (fizyczne) przeciwników politycznych, a także na skutek kryzysu światowego w 1929 roku. Kryzys spowodował załamanie handlu międzynarodowego, co negatywnie odbiło się na Niemczech, które z eksportu czerpały dewizy. Wtedy pieniądz był pokryty złotem (parytet), a tego złota Niemcy nie mieli aż tak dużo, dlatego zaanektowali Austrię, która złota miała parę razy od nich więcej. Złotem tym spłacali weksle, które zabezpieczały produkcję przemysłową (głównie na potrzeby armii) oraz budowę autostrad. Budowa autostrad, mimo że była logistycznie i ekonomicznie zbędna (w aż takim na tamte czasy zagęszczeniu) pozwoliła zredukować drastycznie bezrobocie. Nie ma co ukrywać, że ludowi podobały się talenty oratorskie firera, jego wizje o ich rzekomej wyższości i potrzebie miejsca do życia, więc łykali jak gęsi każdy pomysł wodza. Pamiętamy, że w zasadzie do władzy doszedł legalnie, w wyborach, potem pochachmęcił z pożarem Reichstagu, i dzięki marketingowi objął pełnię władzy. A władzy tej pożądał, oj pożądał. AH próbował już 1923 przejąć władzę w Berlinie (pucz monachijski), za co trafił do więzienia (gdzie napisał Mein Kampf). A wracając do ekonomii - złota austriackiego nie mogło wystarczyć na długo, więc potrzeba była skąd wziąć nowe. W dodatku podorastali chłopcy poczęci na fali powrotów ojców z I wojny światowej.... czas było zacząć drugą.... nowe złoto, przy okazji nie lubił Żydów....

Rosjanie nie mieli powodów by wzmacniać gospodarczo Polskę, to prawda, ale czy musieliśmy osłabiać się sami? Czy naprawdę uważasz, że z kraju typowo rolniczego trzeba było na siłę robić ciężkoprzemysłowe zagłębie?

zapewniam Cię, że w każdym kraju, w PL też, jest kogo stać, jak to ująłeś, na te wszystkie towary z półek. Chodzi o proporcję tych zamożnych z tymi zamożnymi mniej. W PRLu "nikt" "nic" nie miał, więc było git. Teraz jak ktoś ma, to pewnie skądś ma (np. pieniądze) I zaraz jest larum, bo ja nie mam tyle, albo wydaje mi się, że tamten ma za dużo. Rozwarstwienie było, jest i będzie, ale chodzi o to, żeby być po właściwej stronie:) A serio, tylko edukacja pozwoli na zacieranie różnic społecznych. Ja osobiście nie wierzę, że wszyscy mamy jednakowe żołądki, kubki smakowe i mamy jeść to samo. Zdecydowanie wolę decydować o tym, co wkładam do gara, a nie czekać na wytyczne z centrali.



Pokaż mi parę plusów rządów dyktatorskich. Kuba, Korea Północna zmagają się do dziś z utopią, chcesz się tam przeprowadzić?
Owszem, dyktator i jego świta żyją tam nienajgorzej, ale zapewniam Cię, nie chcesz tam pracować za miskę ryżu, nawet jeśli inni robią tak samo.





Ormus n2o pisze:
wht pisze:
to kto ma wybierać rząd? "Wódz"? Jedyna słuszna partia?

W sumie to ... TAK. Zauważ, że jeśli nie będzie konkurencji w postaci drugiej partii to rządzący mogą się zająć rządzeniem :P Nie trzeba obstawać urzędów Pisowcami albo Powcami tylko ludzi którzy będą robić swoje.


Quis custodiet ipsos custodes? Tu w znaczeniu - kto ma decydować o tym, kto jest "Wodzem"? Widzisz, teoretycznie, urzędnik powinien być bezpartyjnym technikiem, nawet powstała taka uczelnia kadr urzędniczych (wyleciała mi nazwa z głowy) gdzie po skończeniu studiów miało się zostawać takim urzędnikiem. W praktyce wyszło jak zwykle. Ja tam nie mam nic do rotacji urzędników, byleby robili cokolwiek w jakimś sensownym czasie i efekcie.
Zawsze podziwiałem ludzi, którzy nie mieli żadnych wątpliwości, że coś jest dobre, a coś złe.

Ormus n2o pisze:
wht pisze:
rozumiem, że coś Twojej mamie broni zostać telemarketerem? (lub pracownikiem biurowym) (zakładam, że ma ręce, skoro pracuje na zmywaku, a napisałeś, że nawet bez rąk można pracować w telemarketingu).


Zauważ, że cały czas mówię o moim fikcyjnym państewku. Moja mama ma wykształcenie ekonomiczne i kiedyś pracowała w banku. Teraz w telemarketingu pracują młodzi i asertywni ludzie bo tam trzeba się bić o wszystko. Tak dużo się zarabia, że ludzie by się bili o dodatkowe zlecenia. Źródło ma do mnie zaufanie więc nie podam :P.


Co to jest dużo? Poproszę definicję:) A serio: wolny rynek wymusił na nas ciągłe podnoszenie kwalifikacji, walkę o lepsze i tak dalej. Oczywiście można uciec z wyścigu szczurów, ale trzeba chcieć. Większość ludzi jest kowalami własnego losu i do siebie samych mogą mieć żal za swój los. Bo co stoi na przeszkodzie, żeby Twoja mama pracowała w banku zamiast na zmywaku ? Pamiętaj że każdą (chyba) przeszkodę którą podasz, zbiję w kilka sekund, lub obciążę winą Ją.



Ormus n2o pisze:
wht pisze:
Czyli w zasadzie każdy może zostać stracony (publicznie) za cokolwiek, wymieniłeś w zasadzie prawie wszystkie możliwe paragrafy KK w swoim podsumowaniu kogo byś skazał na publicznego kaesa. Absurdalny przykład:jak Twój pies (przykładowo) nasika na trawnik przed czyimś blokiem, a ten ktoś chciał tam się położyć na kocu, i ten koc mu się zabrudzi, to chyba można uznać że działałeś (ponosisz konsekewncje posiadania psa) na szkodę Obywatela.
"I nie mów że nie masz psa, bo w każdej chwili mieć go możesz (sprawdzić czy nie ksiądz)."
A jak chcesz mniej absurdalnie - przekraczasz dozwoloną prędkość? przechodzisz tylko na pasach? używasz zestawu głośnomówiącego? nie hałasujesz po ciszy nocnej? nie rzuciłeś papierka obok kosza? cokolwiek? zawsze praworządny? znasz kodeksy na wyrywki? (bo wiesz - IGNORANTIA IURIS (LEGIS) NEMINEM EXCUSAT, nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności)




Ormus n2o pisze:
#ludzie działający na szkodę Obywateli


He he chodziło mi o coś w stylu zatruwaniu źródeł wody albo dodawanie nadtlenku wodoru do jogurtów aby nie rosła w nim pleśń (przykład autentyczny, prawdopodobnie każdy producent jogurtów to robi). Pamiętaj żeby nie brać takich ekstremalnych przykładów i pomyśleć co miał autor na myśli.


Wybacz, ale skąd mam wiedzieć co autor ma na myśli? Odnoszę się tego, co napisałeś. No i nie sądzisz chyba, że łamanie przepisów o ruchu drogowym jest przykładem ekstremalnym. A w dyktaturze dość łatwo skazać kogoś na kaesa za jazdę na czerwonym świetle. Wystarczy że będzie to przeciwnik polityczny, albo takie będzie widziMusię "wodza" (przecież jest nieomylny).
Zwróć uwagę, że na Białorusi jak już nie ma się o co czepnąć p. Andżeliki Borys, to sprawdza się drobiazgowo Jej samochód (cokolwiek).




Ormus n2o pisze:
wht pisze:
Błagam, nie pisz bzdur, że w 1910 w Skandynawi obcinano ręce, albo podaj jakieś wiarygodne źródło.
Pamiętaj, kara, nawet ultra surowa nie odstrasza. Już prędzej jej nieuchronność, ale o to wcale nie tak łatwo.

A pamiętasz może przypadkiem kto powiedział - daj mi człowieka, paragraf się znajdzie (też "wielki wódz")


Mój błąd. To jest prawdopodobnie mit. http://kalendarium.polska.pl/wydarzenia ... ?id=347649 Tutaj piszą jak prawdopodobnie było (też mogą się mylić). Ale fakt faktem w Skandynawii przestępczość jest niska. Takie kary stosowano w średniowieczu. To jest przykład mojej hipokryzji bo zawszę mówię "nie wierz nikomu, zbadaj sprawę sam" a sam podałem dalej coś co przeczytałem w CD-Action.

Co do cytatu to Andriej Januariewicz Wyszynskij. Radziecki działacz ruchu robotniczego, prawnik, stalinowski prokurator i dyplomata. Polak z pochodzenia.

Źródło to mój nauczyciel od Historii.

Uff W końcu skończyłem :P. Mam nadzieje, że żadnej gafy nie popełniłem. Pamiętajcie "nie wierz nikomu, zbadaj sprawę sam" i zawsze popatrz na sprawę z wszystkich stron.
Pozdrawiam Ormus n2o


Wysoka lub niska przestępczość ma przede wszystkim uwarunkowania kulturowe, społeczne i historyczne. Zupełnie nijak ma się do tego ostrość kodeksów.
pozdrawiam

_________________
aquila non captat muscas


*
 
Zhenia
Post : 05 lis 2010 05:45
Cytowanie selektywne Odpowiedz z cytatem
Offline
Awatar użytkownika
Plutonowy
Plutonowy
  • Posty: 175
  • Dołączył: 09.05.2009


Z ciekawości zrobiłem i wyszedł mi... konserwatyzm.
Spodziewałem się komunizmu, socjalizmu, czy czegokolwiek podobnego a tu taki wynik... Masz ci los :)


*
 
Nowy temat Odpowiedz w temacie Przejdź na stronę   Poprzednia   1, 2


cron