|
Starszy chorąży sztabowy |
|
-
Posty:
775
-
Dołączył:
18.11.2009
|
Jak kogoś kręcą Książki historyczne, polecam "1914- Rok końca świata" autorstwa Paula Hama.
Wziąłem tę książkę z założeniem, że będę się przebijał po klika stron dziennie, walcząc z sennością dowiadywał się o historii z wartościowej, acz nudno napisanej pozycji. Zawiodłem się. Pozytywnie.
To może najpierw wymieni co mi się nie podobało. Po pierwsze, autor skrupulatnie opisuje działania dyplomatyczne, które jego zdaniem doprowadziły to takiego a nie innego przebiegu historii, wybuchu i eskalacji konfliktu. I dobrze, skrótowo opisuje jednak nastroje społeczne i działania "opinii publicznej", która w zachodnich demokracjach (Francja, Anglia) miała decydujące znaczenie. Nie zgadzam się też z wnioskami wyciąganymi przez autora. Treść dokumentów, które przytoczył jako aneks, nie zgadza mi się z wnioskami, które wyciągnął, i na których bazował całą narrację. Mówię głównie o niemieckiej obietnicy wsparcia w przypadku konfliktu, wystosowanej do Austro-Wękier po zamachu na Franciszka Ferdynanda. Po trzecie, ze stron książki przebijają się raczej lewicowe poglądy autora. Dla mnie to był drobiazg, ale jak ktoś mocno stoi po prawej, niech weźmie to pod uwagę.
Co mi się podoba - wszystko inne. Przez 600 grubych stron autor przybliża wydarzenia, które doprowadziły do wybuchu wojny i opisuje jej przebieg, zaczynając od połowy XIX wieku, a kończąc na cudzie Bożego Narodzenia 1914 roku, zaczynając od ogólnych stwierdzeń i szerokiego horyzontu, przechodząc do coraz szczegółowszego opisu zdarzeń wraz ze zbliżaniem się do momentów przełomowych, aż do opisu poszczególnych wypowiedzi polityków i wojskowych w 1914 roku. To wszystko opisuje obrazowo ze swadą, co sprawia, że zmagania dyplomatów w europie czyta się lepiej niż powieść sensacyjną, dorzucając swoistą dawkę sarkazmu, właściwego dla człowieka, który obserwuje wszystko, siedząc spokojnie 100 lat później w bezpiecznym, zachodnim świecie. Co najważniejsze, udało m się uniknąć najcięższego grzechu historycznych epopei, a więc zawalenia czytelnika faktami, datami i nazwiskami. Jeżeli ktoś jest istotny, pojawi siw w książce wielokrotnie, z przypomnieniem, czemu jego obecność jest ważna. ani przez chwile nie czułem potrzeb czytania poprzednich rozdziałów czy robienia zakładek z najważniejszymi faktami, a że historycznych pozycji trochę sporo czytam, to powiem wam, miewam takie chętki nie raz^^ Swoje dołożył także tłumacz - wszystko jest piekielnie zrozumiałe, ale znalazło się miejsce na lekką stylizację, pozwalającą się lepiej wczuć w klimat początku XX wieku, kiedy skostniała arystokracja zderzała się pędząca technologią, kapitalizmem i nowymi, rewolucyjnymi ideami. No bo powiedzcie, czy słowo "przefrymarczył" nie jest piękne!
na zachętę Cytat z książki:
Kod: Przerwijmy na chwilę, by zastanowić się nad tym, co postanowiono tamtego dnia. Siedmiu oficjeli, dysponujących świeżym pełnomocnictwem Niemiec oraz obietnicą zbrojnego wsparcia, niezwłocznie i bez zapoznania się z wynikami dochodzenia w sprawie zamachu na Franciszka Ferdynanda uzgodniło, że dyplomatyczną sztuczką zmusza Serbię do wojny. Mieli to osiągnąć poprzez ultimatum rozmyślnie sformułowane w taki sposób, by nie można go było zaakceptować[...]
Niezłe, nie :F
|
|