|
Starszy kapral |
|
-
Posty:
90
-
Dołączył:
08.11.2006
-
Skąd:
Warschau
|
Odpaliłam dzisiaj HG u kolegi, który dysponuje lepszym kompem od mojego (GeForce 6600 GT). Co do samej gry - nasze opinie są zgodne. Nie sądziłam, że to powiem, ale jestem zbulwersowana! Już na samym początku gry spotkało nas rozczarowanie - wygląd laptopa przypomina raczej tabelkę stworzoną za pomocą HTML-a niż dzieło PROFESJONALNYCH grafików. Może to zabrzmi nieskromnie, ale zdaje mi się, że gdyby mi powierzono to zadanie, wypełniłabym je lepiej, tak jak 75% osób, które kiedykolwiek miały styczność z projektowaniem graficznym. Ech, cholerni Rosjanie... Laptopowi brakowało profesjonalnego zapisu historii (czym miał być ten pamiętnik, absolutnie nieczytelny?).
Gdy weszliśmy na stronę MZN i zatrudniliśmy pierwszego najemnika, oboje równocześnie zawyliśmy rzewnie. Głosy brzmią jak nagrywane mikrofonem w domu przez mamę, tatę i brata, bo na pewno nie udzielali ich profesjonalni aktorzy, nagrywani w profesjonalnym studiu. Najemników jest mało, ich avatary również nie powalają. Wybieraliśmy żołnierzy do zatrudnienia przez prawie 20 minut, a niestety nikt nie zapadł mi w pamięć - wszyscy są nijacy i mętni. Oprawa graficzna witryny MZN - spuśćmy na to zasłonę miłosierdzia i pozostawmy bez komentarza
Strona, na której generujemy własny profil postaci - żenada. Wygląda ohydnie, pytania łudząco podobne do tych z JA2. Nie ma co więcej powiedzieć. Dodam, że wchodząc tam nie znaliśmy jeszcze kodu dostępu i dla jaj wpisaliśmy "xep624" - okazało się, że to właściwy kod! Zdaniem kolegi HG jest niegodne posługiwania się tym samym hasłem dostępu co JA2
Przenieśliśmy się wreszcie na pole walki. Na konfrontację z siłami wroga zaprowadziliśmy Venom, chyba jednego z lepszych najemników w grze. Ktoś z forumowiczów wspominał już o tym wcześniej, ale jej potwierdzenia naprawdę brzmią, jakby wycięto fragmenty ścieżki audio z filmu porno i podstawiono w grze. Na temat grafiki i wszystkiego, co w 3D wypowiadać się nie będę, bo wszystkie detale musieliśmy zmniejszyć do minimum, bo niestety niemiłosiernie się cięło. Teraz przynajmniej wiem, czemu mi HG nie chciało działać na zintegrowanej karcie graficznej
Żeby podsumować, powiem - grając w HG spędziłam dziś 45 minut i póki są ciekawsze zajęcia (a przypuszczam, że zawsze jakieś się znajdą), gra będzie leżeć na półce. Ciężko wyrazić, jak blado wypada HG: TJE w porównaniu z Jagged Alliance 2, gdzie wszystko jest niemalże idealne. W JA2 grałam mając 8-9 lat i muszę przyznać, że wtedy nie przypuszczałam, że grać będę za lat 10 - teraz natomiast widzę, że JA2 to arcydzieło, którego czas nie ruszy. Zapewniam Was, że za pół roku poza tym i innym forum nikt nie będzie mówił o Hired Guns. Dodam, że bardzo cieszę się, że ta gra oficjalnie nie ma nic wspólnego z serią Jagged Alliance (no cóż, ma słowo "jagged" w tytule, to już i tak dużo) - wieloletni fani JA pewnie z trudem znieśliby, że coś tak marnego określa się jako następną część ich ulubionej gry
gvk pisze: Odpalenie JA2 przed rozpoczęciem przygody z Hired Guns to wg mnie duży błąd - w bezpośrednim porównaniu JA2 zjada i wypluwa HG.
Kolega gvk powiedział samą prawdę. Oboje się z nim zgadzamy i sami pewnie nieprędko wrócimy do tej gry.
PS Jak można było tak zwalić tą grę, jeśli miało się tak idealny wzór jak JA2? Twórcy HG pomysł mieli od samego początku, a wyszła z tego wielka tandeta.
_________________ http://nathalie.zan.pl/blog
|
|