Starszy szeregowy |
|
-
Posty:
11
-
Dołączył:
11.11.2010
|
grałem sobie na hardzie i odbiłem chitzene zaczynam szkolić samoobronę mam 12 zielonych i nagle atak pierwszy i drugi regularnie co dzień w okolicach południa jakoś przetrwałem milicja raczej nie ale dekuje się dalej i szkole , kolejne dwa ataki , dużo wrogów (ok 15-25) ale słabo uzbrojeni wiec ja i moja drużyna tez za piątym razem to dopiero atak ,wrogowie już lepiej opancerzeni (kevlary)i uzbrojeni (u jednego m16a1 + Leopold mark 5 scope), jest ciężko.imp (najlepszy w oddziale oprócz tego jeszcze IRA i Dmitrij z początku jeszcze Ivan) tak czy inaczej trwa piaty atak, samoobrony mam całych pięć imp otrzymuje ciężki prawie śmiertelny postrzał w głowę tak samo ira lecz jakoś wygrywam.po walce samoobrony sie ostało całe jeden (1) jestem zmuszony oddać miasto i ratować się odwrotem lecz ja i moi ludzie jesteśmy bogatsi o doświadczenie sprzęt i rany.rozpaczliwa obrona miasta obsunęła sie z moim jaggedowym systemem wojny szarpanej i partyzanckiej po kolejnej aczkolwiek już nieudanej wrócił bym do ojczyzny w czarnym worku jak ostrzegali w opcjach wyboru trudnosci
|
|