|
Pułkownik |
|
-
Posty:
2260
-
Dołączył:
07.03.2009
-
Skąd:
Bejrut
|
Pozwolę sobie na słowo komentarza. Artykuł fajny i rzeczowy, ale do kilku rzeczy można się przyczepić. Przede wszystkim M1911A1 jest najbardziej popularnym pistoletem w USA, dlatego można go kupić w dowolnym kalibrze, od wersji kieszonkowych takich jak Colt Mustang po wersje myśliwskie takie jak LAR Grizzly. Jeżeli zaś chodzi o parametry naboju... Lemur napisał że niska prędkość naboju .45 ACP nie sprzyja grzybkowaniu. Przyznam że nie wpływa to negatywnie na moc obalającą broni, 14-gramowy 11.43mm pocisk łatwo przekaże całą swoją energię celowi. Nabój .45 ACP jest bardzo celny, tak długo jak strzelamy do nieruchomego celu, do celów ruchomych należy brać spore poprawki bo nabój porusza się względnie wolniej niż inne pistoletowe. Nabój .45 ACP, ze względu na swój duży kaliber, i względnie niewielką energię, nie stwarza wielkich perspektyw na opracowanie wersji przeciwpancernej, co jest obecnie dużym minusem w wojskowości. W związku z powyższym Thompsony uchodziły za pm'y o największej sile obalającej, i najmniejszym zasięgu praktycznym, w porównaniu do innych drugowojennych konstrukcji. W porównaniu do .357 Magnum, .45 ACP ma swoje wady i zalety. Oczywiście nabój Magnum ma lepszy zasięg praktyczny i teoretyczny i lepszą penetrację pancerza. Z kolei .45 ACP wymaga dużo prostszej konstrukcji broni (pierwszym pistoletem samopowtarzalnym na ten nabój był Desert Eagle, broń ryglowana mechanizmem zapożyczonym z systemu AR-10 i AR-15), a dzięki krótszemu nabojowi łatwiej jest dostosować obwód chwytu pistoletu do ręki strzelca. Pamiętajmy że .357 Magnum to amunicja rewolwerowa, i jako taka została zoptymalizowana do użytku w rewolwerach a nie półautomatach. Odrzut generowany przez oba rodzaje amunicji jest podobny, przy czym .45 ACP generuje AŻ 8% większy odrzut niż .357 Magnum Z kolei 9*19 Luger jest lżejszy niż oba poprzednie naboje, generuje znacznie mniejszy odrzut, ma lepszą celność praktyczną niż .45 ACP, łatwiej opracować w tym kalibrze amunicję przeciwpancerną itd... itp... Właściwie jedyną wyraźną zaletą .45 ACP jest fakt że wyjściowo jest to amunicja poddźwiękowa, co znacznie ułatwia wytłumienie broni. Właśnie dlatego USMC korzysta z M9 (Beretta M92FS) jako broni przybocznej, podczas gdy SEALS korzystają z Mk.23 (H&K SOCOM, czyli większy USP na amunicję .45 ACP z dłuższą lufą i gwintem do przyłączenia tłumika).
Pomimo tego wszystkiego .45 ACP cieszy się popularnością na rynku cywilnym, gdzie użytkownik nie musi martwić masą amunicji (wszak nosi jej niewiele) ani pojemnością magazynka (nie będzie zwalczał hord wrogów), za to siła obalająca jest jak zawsze w cenie.
Co do siły odrzutu .45 ACP, pozwolę sobie się nie zgodzić, jest to jeden z łagodniejszych "kopaczy" w kategorii amunicji bojowej. Przeszkolenia wymaga strzelanie amunicją .44 Magnum, a dłuższe strzelanie z takiej broni rzadko kiedy jest przyjemne.
M1911 był i jest dobrym pistoletem, jednak zrezygnowanie z niego było nieuniknione. W 1919 armia USA przyjęła Colt'a na uzbrojenie, w 1935 Fabrique Nationale wypuściła pistolet HP o dwukrotnie większej pojemności magazynka. W latach 70 powstał pierwszy polimerowy pistolet (H&K VP70Z), posiadał również 18 nabojowy magazynek, czyli niemal 3 razy tyle co M1911. Choć VP70Z nie przyjął się dobrze, to w latach 80' Gaston Glock objawił światu swe kanciaste dziecię, Glock 17 wziął szturmem rynek policyjny, wojskowy i cywilny, nie było już mowy o małych magazynkach. I choć .45 ACP nadal ma w USA swoich zwolenników, to traci on na popularności na rzecz nabojów 9*19 Luger i .40 S&W, a utrzymuje się głównie w stanach gdzie utrudnione jest posiadanie broni z magazynkiem o wysokiej pojemności. Co prawda występują wersje M1911 z magazynkiem o wysokiej pojemności (pierwszą z nich był Para-Ordonance P14), to jednak obwód ich chwytu jest bardzo znaczny, co skutecznie utrudnia noszenie broni w ukryciu, i używanie jej przez strzelców o drobniejszych rękach.
_________________
|
|