|
Pułkownik |
|
-
Posty:
2260
-
Dołączył:
07.03.2009
-
Skąd:
Bejrut
|
G11 miał być nowym systemem broni dla Bundeswehr'y, mającym wyprzeć używane dotąd karabiny G3.
Głównym założeniem broni było zwiększenie celności i zasobu przenoszonej amunicji. Porównanie zaprezentowane przez H&K wykazywało, że ładunek o masie 7.35kg mógł odpowiadać -Kb. G3A3 i 100 sztukom amunicji w 5 magazynkach -Kbk. M16A2 i 240 sztukom amunicji w 8 magazynkach -Działającemu prototypowi kbk. G11 i 510 sztukom amunicji w 2 magazynkach i 28 łódkach.
Zgodnie z badaniami przeprowadzonymi w Niemczech w latach '60, istniały dwie alternatywy znacznego zwiększenia prawdopodobieństwa trafienia przy pojedynczym ściągnięciu spustu: -Wystrzelenie wielu pocisków naraz -> broń śrutowa -Wystrzelenie wielu pocisków w kolejności, przy minimalnym rozrzucie -> szybkostrzelna i cechująca się niewielkim odrzutem broń kulowa.
Broń śrutowa używana na średni dystans cechuje się kiepską celnością (a właściwie to pokryciem), oraz kiepską energią i zdolnością do przebijania pancerza (śruciny itp. dość łatwo wytracają energię w locie), ponadto amunicja śrutowa jest masywna co ogranicza jej maksymalny ładunek.
Z drugiej strony konstruktorzy wyszli z założenia, że jeżeli uda się wystrzelić kilka razy nim odrzut zadziała na strzelca, ustawienie broni podczas tej serii pozostanie praktycznie niezmienione, co ograniczy niecelność broni do niedoskonałości lufy i amunicji (no i czynników zewnętrznych).
Aby osiągnąć dużą szybkostrzelność zdecydowano się zastosować amunicję bezłuskową, ponieważ mechanizm broni zasilanej taką amunicją mógłby działać w mniejszym zakresie ruchu, co skróciłoby czas trwania pojedynczego strzału. Koniec końców maksymalna szybkostrzelność teoretyczna G11 w serii trzystrzałowej wynosiła 2000str./min. Obecnie wiemy, że podobne wyniki osiągalne są także dla broni zasilanej amunicją jak najbardziej łuskową (Rosyjski AN-94 'Abakan' strzela serią dwustrzałową z szybkostrzelnością 1800str./min) ale wymaga to znacznej komplikacji mechanizmów broni.
G11 cechował się dość nietypową konstrukcją. Przede wszystkim był zasilany z magazynka ułożonego w osi lufy, w którym naboje ułożone były spłonką do dołu. Ponadto zamek broni stanowił jednocześnie komorę nabojową, i obracał się prostopadle do osi lufy aby pobrać nabój z magazynka usytuowanego nad samą lufą. Aby umożliwić trzykrotny wystrzał broni nim odrzut dotknie strzelca, zastosowano odrzut lufy (tzn. broń nie była ryglowana przez odrzut lufy sensu stricte, ale podczas serii trzystrzałowej lufa cofała się trzykrotnie do tyłu nie wracając do pozycji wyjściowej, co sprawiało że odrzut działał na całą broń i strzelca dopiero po 3 strzale), co ma też miejsce w automacie Nikonowa ('Abakanie').
Działanie broni można zgrubnie ująć następująco: -Strzelec przeładowuje broń przekręcając rączkę zamka, jeden nabój z magazynka jest wysłany do komory nabojowej/zamka, zwolniona rączka zamka przywraca go do położenia wyjściowego, co sprawia że nabój jest skierowany nie pionowo (co miało miejsce kiedy był w magazynku) a w przedłużeniu lufy. -Strzelec ściąga spust, co powoduje zbicie spłonki naboju, jego detonację, wystrzelenie pocisku. -Gazy prochowe pobierane przez boczny otwór w lufie (który jak to zwykle bywa, był na górze a nie z boku ) powodują obrót zamka do pionu, co umożliwia pobranie kolejnego naboju. Oczywiście w międzyczasie całość zespołu lufa-zamek-magazynek-inne fidrygały się rusza w osi przód-tył.
-Strzelając ogniem ciągłym zespół rusza się do tyłu podczas strzału, zamek obraca się pobierając nowy nabój, obraca się z powrotem w kierunku osi lufy, i wreszcie całość rusza z powrotem do przodu. -Strzelając serią trzystrzałową zespół rusza do tyłu podczas pierwszego strzału, ładuje drugi nabój i detonuje go, po czym ładuje trzeci nabój i też go detonuje. Podczas całej serii trzystrzałowej zespół porusza się niemal równomiernie do tyłu, dzięki czemu zatrzymuje się dopiero na końcu, i dopiero wtedy czuć odrzut, co sprawia że dopiero wtedy broń zbacza z obranej trajektorii (ale nam to ryba, bo pociski już poszły w cel).
Dzięki w.wym mechanizmom udało się uzyskać dość łagodny odrzut broni odczuwalny bardziej jako 'parcie' niż 'kopniak'.
Ponieważ zamek stanowił także komorę nabojową (a ta cierpi na taką przypadłość, że nagrzewa się podczas strzelania, a szczególnie ogniem ciągłym), to na początku występował problem z zapłonem spowodowanym nadmiernym nagrzaniem zamka/komory (co po angielsku nazywamy cook-off). Zjawisko to występuje w broni 'łuskowej' wobec znacznego przegrzania, jednak w broni bezłuskowej gdzie komora kontaktuje się bezpośrednio z ładunkiem, jest to łatwiejsze do osiągnięcia. Firma Dynamit Nobel odpowiedzialna za rozwój i produkcję amunicji rozwiązała ten problem dzięki zastosowaniu mieszanki o wyższej temperaturze spalania.
Dzięki minimalnej komunikacji między zespołami broni a światem wewnętrznym (nie ma łusek-nie ma okna wyrzutowego), broń ulegała zabrudzeniu w minimalnym stopniu, i działała bardzo sprawnie pomimo znacznego skomplikowania jej układów.
Sam nabój kalibru 4.7*33mm posiadał pocisk o masie ok 3.25g, i rozpędzał go do prędkości ok. 930m/s, dzięki czemu cechował się osiągami podobnymi do 5.45*39mm czy 5.56*45mm. Pocisk miał jednak niewielką tendencję do koziołkowania a zatem mniejszą siłę obalającą (co prawdopodobnie zostałoby rozwiązane, gdyby system wszedł do produkcji seryjnej). Ponadto G11 jako broń zoptymalizowana pod kątem celności wyposażony był w integralny celownik optyczny, co dodatkowo zwiększało celność ognia. Broń cechowała się pewną wadą: miała strasznie duży magazynek, długości ok. 50cm. Dlatego broń miała być zasilana z jednego magazynka zamontowanego nad lufą, a w gniazdach obok lufy miały znajdować się dwa magazynki zapasowe. Pozostałą amunicję żołnierz miał nosić w hermetycznych pakietach, i ładować do magazynków za pomocą łódek.
Ogólnie G11 cechował się dobrą celnością, małym odczuwalnym odrzutem, dużym magazynkiem, lekką amunicją, i co najmniej zadowalającą niezawodnością. Niestety zarówno Amerykanie wycofali się z projektu ACR decydując się na modyfikację M16A2, podczas gdy zjednoczone Niemcy obciążone dużymi kosztami integracji byłych RFN i NRD wycofały się z G11 stawiając na tańszą i bardziej konwencjonalną G36tkę.
W skład systemu broni wchodził też karabinek maszynowy LMG-11 zasilany z hermetycznego bezsprężynowego jednorazowego (choć możliwego do przeładowania) magazynka mieszczącego 300 nabojów (yeah baby!). LMG-11 miał działać na podstawie odrzutu zamka, i posiadał zamek z trzema komorami nabojowymi (ustawionymi w kształt znaczka Mercedes'a), aby zminimalizować nagrzanie poszczególnych komór i tym samym ryzyko samoistnej detonacji naboju.
Ponadto miał zostać opracowany G11 PDW, czyli pistolet maszynowy na amunicję bezłuskową 4.7*25mm, zasilany z 20 nabojowego magazynka chwytowego. Nie wiadomo czy G11 PDW weszło w ogóle w stan prototypu (wg. autora h&k.pro krążąca w sieci grafika przedstawia drewniany model ).
Dodam na koniec, że G11 miał możliwość zamontowania bagnetu (za pomocą odpowiedniego adaptatora), oraz korzystał z kutej na zimno lufy (typowej dla produktów H&K) cechującej się zatem wysoką żywotnością (paręnaście tysięcy strzałów).
_________________
|
|