BiczNaSocjalistów pisze:
Sens słowa karać dotyczył zakazu: Dlaczego dorośli mają mieć zakazane narkotyki?
Bo ogromna większość nawet nie wie co to są narkotyki i co im grozi.
BiczNaSocjalistów pisze:
Od głupszych pomysłów jest pasek. Głupoty będą robione i tak, jak np niedawna sprawa jakiś dzieci, które wrzucały kota do dmuchawy zbożowej i sfilmowały to. Takich akcji są dziesiątki, a mimo to z takich dzieci wyrastają normalni ludzie
Chyba minąłeś się z sensem mojej wypowiedzi, miałem na myśli to że ciężko upilnować dziecko pod każdym względem.
Wybór metod dyscyplinarnych pozostawiam Tobie.
BiczNaSocjalistów pisze:
Dostęp wzrośnie, ceny spadną do kosztów produkcji, mafia wykituje, i nie będzie werbowała dzieciaków, do sprzedawania towaru innym dzieciakom.
Jazda po pijaku nie powinna być karana, bo i dlaczego?
Rządowi, który nie traktuje ludzi jak dzieci, tylko jak odpowiedzialnych ludzi.
Jasne, dzieciaki będą kupowały dragi w sklepie, tu nie chodzi o to żeby wykończyć mafię i udostępnić dragi, tylko o to żeby odciąć dostęp do dragów.
Jazda po pijaku powinna być karana, bo ludzie pijąc narażają życie (swoje gucio warte, i wiele warte życie innych, trzeźwych ludzi).
Jak masz ochotę popełnić samobójstwo to śmiało, ale nie bierz mnie ze sobą.
Na drodze jesteś odpowiedzialny za bezpieczeństwo swoje i innych.
Dlaczego muszę mówić tak oczywiste rzeczy?
BiczNaSocjalistów pisze:
Karanie za posiadanie narkotyków, jakoś też nie likwiduje dostępu do tych środków wśród młodzieży. Wcale to a wcale.
Likwidować a ograniczyć to nie to samo.
Nowoczesna medycyna potrafi wyleczyć niewiele chorób, ale w przypadku wielu chorób potrafi pomóc.
Jeżeli karanie za posiadanie narkotyków zmniejszy ich dostępność, to bardzo dobrze.
GrU pisze:
No jeden wampir dał radę na szczurach żyć
Tak, Christof Romuald de Ste. Claire, bohater VtM: Redemption, ale życie to nie gra komputerowa.
GrU pisze:
Ja wiem że będzie poza-prawna konkurencja, papierosy mamy legalnie w sklepach od 7-8 zł w górę, a od pewnych osób da radę kupić po 4 zł Ruskie fajki, a czy biznes tytoniowy pada ? to samo przemyt vódki czy "mafia(śmieszne ale tak nazwali) paliwowa, nie dało rady obalić legalnych interesów mimo że taniej. Zawsze jest wybór, kupić, ukraść czy kupić kradzione, przy 1 opcji drożej ale bez ryzyka.
Idea państwowych domów publicznych była taka, że państwo kontroluje prostytucję (kontroluje to słowo kluczowe, odsyłam do słownika), w związku z czym ogranicza wszelkie negatywne skutki z nią związane i ew. coś na tym zarobi.
Jeżeli powstanie nielegalna konkurencja, to państwo straci kontrolę (a zachowa udział).
Możesz kupić podrabiane faje z bazaru, będzie taniej.
Monopol tytoniowy i akcyza ma służyć kontrolowaniu stężeń syfu w syfie (czyli subst. smolitych w petach), kiedy monopolu nie ma, możesz wejść do kiosku i zapłacić 8 zeta za paczkę podrób, efekt jest taki że cierpi na tym Twoje zdrowie (analogia odnosi się też do prostytucji).
GrU pisze:
Wszystko może uzależnić, komputer, telewizor, pizza, a po vódce można nie poznawać ludzi których się uważało za spokojnych przez ileś tam lat, vóda usuwa hamulce, jak pijany to kozak od razu, co się też tyczy strachu czy obaw przed bójką czy rozpierdzieleniem czegoś, a zobaczyć takiego agresora po blancie to rzadkość.
Nie wszystko może uzależnić, pewnie mylisz uzależnienie z natręctwem, różnica jest i to spora.
Ludzie po trawie są wyluzowani, bo trawa ma takie działanie, inna sprawa że nie tylko takie ma działanie.
GrU pisze:
Zielsko paliłem i jakoś nie miałem problemów żeby kompletnie przestać palić, papierosy rzuciłem po 9 latach (przy tysiącach prób rzucenia) i to były ciężkie dni z życia,
Gdybyś czytał to co piszę wiedziałbyś dlaczego: nikotyna uzależnia psychicznie i fizycznie, marycha tylko psychicznie.
To że przestajesz palić marychę nie oznacza że nie jesteś uzależniony.
Z uzależnieniem fizycznym można sobie jakoś poradzić (nie zawsze, ale często można).
Jeżeli któryś z Was miał dreszcze na kacu, to jest to objaw odstawienia alkoholu, jeden z objawów zależności fizycznej, podobnie z dyskomfortem przy braku peta.
Odstawienie marychy nie daje takich przykrych objawów, co nie oznacza że marycha nie uzależnia, ponieważ uzależnienie psychiczne (jak sama nazwa wskazuje) objawia się psychicznie a nie fizycznie.
GrU pisze:
a śmiertelną dawkę wyliczyli naukowcy na 3kg, czyli raczej nie ma opcji przedawkować cannabis
Napisałem na ten temat długawy wywód parę postów temu.
Jest opcja żeby przedawkować cannabis, wystarczy dać sobie w żyłę odpowiednią ilość wysokoprocentowego ekstraktu.
Mówiłem że zdrowemu człowiekowi trudno zapić się na śmierć jakimkolwiek alkoholem niedestylowanym (czyli stężenie alkoholu od 3.5-13%), wódka jest stężonym alkoholem który wyprodukowaliśmy sobie z powodu takiego zapotrzebowania.
Otóż przez tysiąclecia pijaństwa człowiek wyrobił sobie takie szlaki metabolizmu które skutecznie neutralizują nawet spore ilości alkoholu (który z punktu widzenia farmakologii jest ksenobiotykiem - trucizną).
Wódka zawiera stężenie alkoholu które jest dwukrotnie wyższe niż stężenie zabójcze względem drożdży (przypomnę że to drożdże produkują alkohol w procesie fermentacji), co świadczy o tym jaki to syf.
Jak chcesz się zapić na śmierć to pijesz skoncentrowany etanol, czyli wódkę, jak chcesz się zamarysić to dajesz sobie w żyłę wysokoprocentową zawiesinę kanabinoli.
Spytasz się mnie: po co to komu?
Odpowiem: a po co komu pić tyle żeby się zapić na śmierć? Przecież to nie lada wyczyn.