Popers pisze:
Po 1. w USA, kraju, który jest przez entuzjastów broni uznawany za jakiś tam wzór jeśli chodzi o dostęp do broni, tylko 3% przypadków użycia broni palnej przez cywilów to przypadki obrony koniecznej.
Świetnie, broń służy też do:
-Uprawiania sportu zwanego dalej strzelectwem
-Polowania
-Treningu (jak żołnierz/policjant posiada prywatną broń i strzela sobie z niej w weekendy to jest to broń 'cywilna')
-Jako eksponat kolekcjonerski
W USA ofiarą legalnej broni palnej najczęściej pada tarcza strzelecka (ew. puszka czy dowolny inny cel ), potem jest zwierzyna i małe szkodniki, na samym końcu są oprychy.
Jeżeli tylko 3% użyć broni palnej to użycia w obronie koniecznej to po co mieć broń?
-Po to żeby nie zabierać nikomu szansy do obrony koniecznej, to jest prawo a nie przywilej, to że argumentujemy posiadanie broni prawem do obrony koniecznej nie oznacza że nie zamierzamy korzystać z broni w innych legalnych celach.
Równie dobrze można powiedzieć że tylko jakiś procent użytkowników antykoncepcji mechanicznej chroni się w ten sposób od chorób wenerycznych, zatem po co reszcie ta antykoncepcja?
-Bo ,jak z bronią, nigdy nie wiadomo na kogo trafi. Osobiście wolałbym całe życie chodzić z pistoletem pod pachą i nigdy nie potrzebować go użyć w obronie własnej, lub innej osoby, niż musieć się bronić bez broni.
Sama statystyka jest nieco zafałszowana przez osoby posiadające więcej niż jedną sztukę broni palnej.
Są to często osoby posiadające 10 lub więcej sztuk broni, kolekcjonerzy itd...
Jeżeli za 150-250USD można kupić kb. Mosin-Nagant, kbk. SKS, pistolet FN HP itp... (broń sklasyfikowana jako Curio&Relic, niemniej jednak broń) to każdy człowiek z zamiłowaniem do broni, żyjący na przyzwoitym poziomie, pozwoli sobie na parę sztuk takich staroci, choćby po to żeby spędzić parę weekendów doprowadzając je do stanu "like new".
Jeżeli mamy do czynienia z myśliwym, to również będzie on miał co najmniej kilka sztuk broni: jakiś sztucer na większą zwierzynę, jakąś strzelbę na ptactwo, jakiś rewolwer do samoobrony na polowaniu i dobijania zwierząt.
Ponadto wiele rodzajów broni posiadanej przez cywili zwyczajnie nie nadaje się do samoobrony.
Mówię tu np. o pistoletach i karabinkach na amunicję kal 5.6 mm bocznego zapłonu (np. .22 LR), amunicję tanią i ze względu na to doskonałą do treningu strzeleckiego i tępienia gryzoni.
Nabój .22 LR jest najbardziej popularnym w USA i na świecie nabojem pistoletowym, nie 9*19Luger, nie .45ACP, nie 9*18 Makarow czy 7.62*25 TT, a .22 LR.
Popers pisze:
Gdy mieszkałem przez jakiś czas w GB, w kraju, który ma nawet bardziej restrykcyjne od Polski prawo w tym zakresie (specjalistą nie jestem, proszę mnie poprawić, jeśli się mylę).
Nie mylisz się, w GB ciężko dostać broń.
Popers pisze:
zauważyłem, że tam [w GB] odsetek przestępstw z bronią w ręku i strzelanin by o wiele wyższy, niż u nas
A ja słyszałem ze tam większość przestępstw dokonywanych jest za pomocą noży (które swoją drogą są nielegalne ).
Ale skoro tak mówisz to możesz mieć rację, zatem odpowiem Ci w ten sposób:
-A w jakim odsetku przestępstwa są dokonywane za pomocą legalnie posiadanej broni palnej?
Co do GB brak mi danych, jednak w przypadku USA tylko 1% legalnie posiadanej broni posłuży za narzędzie zbrodni (nie mam tu na myśli jedynie morderstw, a również zastraszenia, rabunki, i np. nielegalne okazanie broni w miejscu publicznym).
Oznacza to że gdybyśmy dziś skonfiskowali całą cywilną broń w USA, to odsetek przestępstw z użyciem broni spadłby tam o AŻ cały 1%.
Czy warto?
Uważam że nie ponieważ procent jednostkowych użyć broni cywilnej w obronie koniecznej jest trzykrotnie większy niż udział procentowy broni cywilnej w zbrodni (z czego nie wszystkie przestępstwa są morderstwami).
Matematyk ładniej by to przeanalizował, może któryś z tu obecnych zechce się wypowiedzieć
Osobiście uważam że danych jest mało i przydałoby się więcej do rzetelnej interpretacji.
Popers pisze:
I to nei chodzi o jakieś wielkie mafie, tylko po prostu grupa czarnoskórych gówniarzy po 16-20 lat, którzy strzelali w kogo popadnie- jak byłem, to była akurat głośna afera, gdy 10-latek zmarł po trafieniu w głowę. Z rok temu zmarła też jakaś Polka po postrzale. Mówię o tym, bo samo restrykcyjne prawo to nie wszystko i musi być odpowiedni zestaw przyzwyczajeń społecznych (tam akurat chodzi o imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu, którzy nie nap*****lają się jak u nas po ryjach, tylko od razu po noże i klamki sięgają) i prewencji policyjnej, żeby ograniczyć takie przypadki.
W Nowym Jorku młodzi i gniewni także kropią do siebie z kropideł zamiast iść na solówę, a w Nowym Jorku cywile nie mają prawa do broni palnej
Ludzie, broń wykorzystywana w przestępstwach jest w większości przypadków (w USA jest to 99%) bronią nielegalną.
Zmniejszenie dostępu do broni palnej zmniejsza jej użycie w przestępstwach o znikomy procent.