Wybaczcie nieobecność, byłem potrzebny gdzie indziej, ratowanie żyć i takie sprawy
Zhenia pisze:
Druga sprawa: po co? Żeby w wypadku napaści wyjąć broń i zastrzelić włamywacza? Od tego jest Policja i uważam że ją trzeba usprawniać a nie wydawać broń ludziom.
Odpowiem cytatem: "Kiedy liczą się sekundy, policję od Twojego domu dzielą minuty", jeżeli państwo byłoby w stanie opłacić tylu policjantów żeby byli oni gotowi zawsze i wszędzie to nie byłoby potrzeby posiadania zezwolenia na broń, w polskich realiach policja nie ma na benzynę do interwentcji.
Zhenia pisze:
Jest to niemożliwe w obecnych warunkach, a jeśli kiedyś będzie, to prawdopodobnie do tego czasu nie dożyjemy.
Wspaniała postawa, podobną miał w XVIII wieku Lavoisier (na temat możliwości poznania struktury atomowej diamentu), taką postawą zdobywa się ośmiotysięczniki i nowe lądy. No dobra, dość sarkazmu, wybacz mi ale z taką postawą jak Twoja nadal siedzielibyśmy w kucki w ciemnych jaskiniach, jedli padlinę na zimno i żyli po 20-30 lat.
Olinka pisze:
Stridingshadow pisze:
W USA człowiek jest odpowiedzialny nie tylko za każdy pocisk wystrzelony z karabinu czy pistoletu, jest odpowiedzialny za każdą cholerną śrucinę ze strzelby.
Pozwole sie nie zgodzic, byłam, strzelałam i nikt sie z niczego nie tłumacyzł. a a gospodarz był praworzadnym cżłowiekiem, do tego co jakis czas niealeko od domowej strzelnicy przejżdżał szeryf (mieszkał na sasiednim wzgórzu).
Wybacz Waćpani, nie zrozumieliśmy się, chodziło mi o to że jeżeli wypalisz z dwurury w stronę włamywacza w USA i choć jedną śruciną zranisz swojego sąsiada, to on może Cię pozwać o zadanie mu obrażeń i proces ten wygra. Jesteś odpowiedzialna za wszystko co wyleci z lufy broni zapisanej na Twoje imię.
Zhenia pisze:
Poza tym w walce na bliski dystans nie wybrałbym broni palnej. W starciach bezpośrednich najlepiej sprawdza się broń ostra (noże, maczety itp), a jeśli palna to automatyczna i krótka (np. Samopal 62 "Skorpion"). Trzymanie broni automatycznej w domu uważam za wykluczone.
Prawda, następnym razem kiedy drużyna włamywaczy napadnie na mój dom skorzystam z pm'u, wydaje mi się że w większości sytuacji (wg. pewnego amerykańskiego badania typowa strzelanina to mniej niż trzy strzały, mniej niż trzy metry, mniej niż 3 sekundy) wystarczy zwykły pistolet, może być o wysokiej pojemności, ew. zamiast pistoletu może być to strzelba, jednak eksperci są zgodni że starczy mieć mały rewolwer, EWENTUALNIE M1911A1.
Olinka pisze:
Piszesz bardzo idealistycznie i teoretycznie i w dodatku ze swojego pnktu widzenia.
Ja jestem kobieta.
Nie zamierzam wchodzic z włamywaczem w bliski kontakt.
Moje 10000000000 cos tam jest dla mnie cenne i ma pozostac u mnie.
Jesli ktos sie po nie włamuje to sam sie prosi.
Ciężko się nie zgodzić, nie po to człowiek pracuje na dom i rodzinę żeby ktoś go okradł i zostawił bez grosza przy duszy, pieniądze są mi potrzebne do życia (także do życia w takim komforcie na jaki sobie zapracuję) a moje życie jest ważniejsze od życia kogoś kto pogwałca moje prawa.
Zhenia pisze:
Co powiesz na TASER? Naprawdę skuteczna rzecz, widziałem jak działa
Powiem "Nie, wolę prawdziwą broń", Taser wystrzeli raz i trzeba go ładować, albo trafisz albo nie.
Działanie Taser'a jest ściśle związane z masą i składem ciała "ofiary" a także z jej stanem zdrowia, jeżeli kopniesz z Taser'a 120kg byka ze skłonnością do zaburzeń rytmu serca to prawdopodobnie go zabijesz, jeżeli postrzelisz 50 kg chudzielca w udo to on to najprawdopodobniej przeżyje.
Gdyby Taser był wystarczającym rozwiązaniem używałaby go także policja, tymczasem policja pozostaje przy broni palnej, powiem Wam nawet dlaczego:
-Bo broń palna ma większy zasięg.
-Bo każda broń palna wystrzeli więcej razy niż Taser
-Bo każda broń palna jest bardziej szybkostrzelna
-Bo każdą broń palną łatwiej przeładować
-Bo każda broń palna jest tańsza w eksploatacji niż Taser
-Bo za cenę Taser'a można kupić najwyższej jakości pistolet bojowy.
...więc po to przepłacać?
Zhenia pisze:
Olinka pisze:
Słuzby majace na celu tego pilnowac sa niedołezne, ubogie, skorumpowane.
A może by się zastanowić, czemu tak jest? Zmienić to można relatywnie łatwo. Z mojej obserwacji wynika, że np. w Rosji w porównaniu z latami 90 poczyniony został ogromny postęp.
Większe wymagania dla kandydatów, podwyższenie płat, ulg dla funkcjonariuszy (nie opłaca im się wylatywać za korupcję z roboty, nie chodzi o kasę tylko ulgi np. przejazdów pociągiem, stracili by je bezpowrotnie), wymiana kadr na młodsze i ambitniejsze, obowiązkowe szkolenia co jakiś czas)
Abstrahując od argumentów Olinki, nieważne ile zapłacisz policjantom, oni nie będą dostępni zawsze i wszędzie, żadnego państwa nie stać na to żeby postawić jednego "krawężnika" na każdym rogu ulicy.