XBARTEKX pisze:
Bez obrazy Lucek ale(...)
My się skądś znamy? Skąd wiesz, jak mam na imię?
XBARTEKX pisze:
napisz algorytm który by nakazywał przeciwnikowi uczenie sie na błędach.Było by to bardzo ciężkie do zrobienie ;].
Taki algorytm (co prawda dość ograniczony) był choćby w X-COM:Apocalypse. Skuteczne zastosowanie określonych technik (rzut granatem, strzał z przyklęku/pozycji leżącej, użycie granatu dymnego do postawienia zasłony/uduszenia przeciwnika) były zapisywane w pliku, z którego AI czerpała podczas ustalania taktyki walki kontrolowanych przez nią jednostek. Chyba najlepiej to było widać podczas ciągłych rajdów X-Comu na obiekty Kultu Syriusza (kto grał, ten wie, o co biega
) - przy pierwszych kilku najazdach ochroniarze KS leźli pod lufy jak barany na rzeź, ale po kilkudziesięciu misjach nawet agenci w pancerzach wspomaganych z Disruptor Cannonami miewali problemy - wróg perfidnie się chował i zawzięcie ostrzeliwywał. Jak widać - można było. W Jaggedzie też by pewnie można - nic nie stoi na przeszkodzie, aby komputer po prostu wykorzystywał pełnię możliwości, jaką mają nasi najemnicy - w końcu żołnierze Deidranny też potrafią się skradać, rzucać granatami/nożami/gazem itd., prawda? Trzeba zresztą przyznać, że JA2 jest pod tym względem wyjątkowy, że wrogowie
naprawdę próbują: niejeden raz widziałem w wykonaniu "drani" (od Dei
dranny) rzut granatem, atak wręcz (z bronią lub bez) lub próbę podkradnięcia się z boku/tyłu. Lukas pisze, że w jednym z modów nawet włażą na dachy - jak widać, tu też można polepszyć "zaradność" AI pod ostrzałem
A potem już tylko wystarczy opracować podobną, jak w X-COM metodę ewaluacji technik: jeśli jakaś taktyka prowadzi do zabicia wroga - jest dobra, jeśli do śmierci własnego żołnierza - jest zła. I mamy gotową receptę na to, aby walkę o ostatnie sektory (gdzie z reguły mamy już wyselekcjonowany zespół killerów z bronią i pancerzami z samych górnych półek) uczynić
bardzo wymagającą - komputerowy przeciwnik użyje wszystkiego, co myśmy do tej pory przeciwko niemu opatentowali
Mało tego, każda nowa gra będzie trudniejsza - ten sam sektor w nowej grze może być dużo trudniejszy do zdobycia, jeśli wróg ma kilka trików w zanadrzu na naszą starą "marszrutę"
Ktoś powie, że śnię na jawie, kto inny, że się czepiam. Ale ja po prostu nienawidzę powtarzalnych strzelanek - nudzą mnie. Komputer ma mnie zaskakiwać, zmuszać do myślenia i kombinowania. Jeśli głowa pracuje, nie ma mowy o nudzie.