Po namyśle stwierdziłem, że to coś trochę jak dawstwo narządów (które jest dobre i niekontrowersyjne).
Po dalszym namyśle i doczytaniu, jednak nie bardzo.
www.dobreszczepionki.pl pisze:
Aby tego dokonać, zabieg aborcji musi zostać starannie przygotowany. Rodzice dziecka zostają przebadani pod kątem obciążenia ich ryzykiem wystąpienia chorób nowotworowych. Matka dziecka musi przejść testy wykluczające u niej choroby zakaźne. Cały "zabieg" przeprowadza się z zachowaniem szczególnej sterylności. Chodzi o to, aby komórki były w pełni "bezpieczne" i "użyteczne".
"Dawca" został wybrany na zimno, przed pobraniem. "Zabijemy człowieka i nas to nie rusza".
Trochę jak porwać człowieka z ulicy i wyciąć mu obie nerki.
Z takimi ludźmi nie chcę mieć do czynienia.