fallout152 pisze:
Ale NPC to nie jest postać grywalna, nie każdy musi się umieć ubrać we wszystko
Ale RPC są towarzyszami, i fajnie byłoby, gdyby mogli ubrać się we wszystko.
Tworzenie modelu postaci (to dużo więcej roboty niż korekta tekstur) dla kilku strojów na krzyż mija się z celem.
Przykładem gry, gdzie każdy model miał kilka własnych strojów na krzyż jest Wiedźmin.
Wiedźmina zjechano za całkowitą powtarzalność postaci, nie dlatego, że było mało modeli, ale dlatego, że każdy model miał za mało strojów.
fallout152 pisze:
zresztą już w Oblivionie(podobny silnik) postacie miały różny wzrost i to od razu fajniej wyglądało.
W F3/NV też mają różny wzrost np. Decanus Severus jest jedną z najwyższych postaci w grze.
fallout152 pisze:
2 była robiona trochę bardziej na długość ale żeby zaraz miała klimat gorszy od trójki to spora przesada.
W większości osad zapominało się że to Fallout, i w ogóle była jakakolwiek wojna.
fallout152 pisze:
Nie wiem co w 3 było takiego ciężkiego
Np. supermutanty trzymające ludzkie szczątki w workach jako zapas prowiantu, tudzież budynek Dunwich czy miasteczko Andale
fallout152 pisze:
Supermutanty też jakoś tak dziwnie chodziły
Bo w jedynce supermutanty poruszały się głownie po Katedrze i bazie wojskowej Mariposa.
Jeżeli supermutant ma 3m a strop 2.5, to supermutant porusza się zgarbiony.
W trójce i NV nadal mają lekko ugięte nogi, kiedy stoją, ale w walce tego nie widać, ponieważ dominują nad graczem wzrostem.
fallout152 pisze:
No i twarze mutantów i ghuli dużo lepsze w pierwszych częściach.
Wszystkie 3: Harry, Lou i Marcus.
Zgadzam się, że może grafika 3 i NV nie jest doskonała, ale gra ma swoje inne plusy.
Dużo łatwiej zrobić 3 dwuwymiarowe twarze, z których każda może być neutralna miła i niemiła, niż dziesiątki twarzy z których każda ma jakaś mimikę.